Jak widzicie już po raz drugi w ciągu niecałych dwóch tygodni wygląd bloga przeszedł rewolucję, i z pewnością zostanę już do końca przy tym szablonie. Jak wam się podoba? Coraz bardziej myślę, żeby pójść też w tą stronę i zająć się profesjonalnym tworzeniem szablonu na blogspota.
Ostatnio bije swój rekord w dodawaniu rozdziałów ;) Obiecałam więcej Dramione i oto jest ;) Powoli zbliżamy się do kluczowego momentu, którym będzie bitwa ;) Już nawet wiem jak dokładnie zakończę całą tą historię i z pewnością nie będzie to zbyt szczęśliwe zakończenie. Ale już nic więcej wam nie zdradzę.
Ściskam Avadka ;*
Zapraszam na nowy rozdział na: http://milosny-skandal.blogspot.com
~~*~~*~~*~~
Szybkim krokiem przemierzałam skąpane
w mroku i opustoszałe korytarze Hogwartu, droga do lochów wydawała
się nie mieć końca, a perspektywa spotkania Filcha i dostania
szlabanu na najbliższe tygodnie w cale nie sprawiała, że czułam się
chociaż odrobinę lepiej. Z ulgą wymalowaną na twarzy weszłam
do chłodnych lochów i skręciła w korytarz prowadzący do
przejścia do pokoju Wspólnego ślizgonów. Kiedy tylko weszłam
do pokoju od razu zauważyłam sylwetkę blondyna, wygodnie leżącą
na kanapie. Po cichu podeszłam do niego i uważnie mu się
przyjrzałam. W powietrzu unosił się odór wypitego alkoholu,
którego butelki walały się po podłodze koło kanapy, natomiast
Draco spał w najlepsze, z błogim uśmiechem wymalowanym na twarzy.
Niesforne blond kosmyki opadały mu na czoło, a z lekko uchylonych
ust wydobywało się ciche pochrapywanie. Na ten widok uśmiechnęłam
się do siebie.
- Draco – wyszeptałam, ale blondyn nie
zareagował - Draco – powiedziałam nieco głośniej i delikatnie
go szturchnęłam.
Chłopak leniwie otworzył zaspane
powieki i uważnie mi się przyjrzał.
- Hermiona? - wychrypiał przepitym
głosem – To na prawdę ty?
- Tak.
- Musze z tobą porozmawiać – w
jednej chwili się ożywił i z lekkim trudem podniósł się do
pozycji siedzącej.
- Jesteś kompletnie pijany.
- Usiądź proszę – spojrzał mi w
oczy i poklepał miejsce na kanapie obok siebie.
Usiadłam i uważnie na niego
spojrzałam, czekając na dalszy przebieg wydarzeń.
- Co jest takiego ważnego Draco? -
powiedziałam lekko zniecierpliwiona, było już późno, a zmęczenie
po intensywnym treningu z James'em dawało o sobie znać.
Draco ujął delikatnie moją dłoń i
spojrzał mi w oczy, widziałam że intensywnie nad czymś się
zastanawiał.
- Hermiono – zaczął niepewnie, przez
cały czas głaskał mnie po dłoni – Czy ty mnie kochasz?
- Co to za pytanie Malfoy?
- Kochasz czy nie? - nie dawał za
wygraną, bacznie mi się przyglądając.
-Jesteś pijany – wstałam z kanapy i
stanęłam tuż przed nim – Chodź zaprowadzę cię do łóżka
-wyciągnęłam w jego stronę dłoń, którą bez protestów ujął i
podniósł się z kanapy.
Prowadzenie pijanego Malfoya w cale nie
było takie proste jak się mogło wydawać, chłopak z ledwością
stawiał kolejne kroki, chwiejąc się przy tym na wszystkie możliwe
strony. W końcu nagle przystanął w połowie drogi jego prywatnego
dormitorium.
- Bo wiesz – na jego ustach pojawił
się łobuzerski uśmiech – Ja cię kocham Hermiono.
- Draco.. - zaczęłam.
- Ciii – przystawił mi palec do ust i
zaśmiał się do siebie – Ja na prawdę cię kocham.
Z wrażenia przestałam go
podtrzymywać, co poskutkowała osunięciem się chłopaka na schody.
Draco przez cały czas zdawał się nie
zważać na to, co aktualnie się z nim dzieje. Uśmiechał się do
siebie, mamrocząc jakieś niestworzone rzeczy do samego siebie.
Najgorsze w tym wszystkim było to, że
nie potrafiłam być na niego zła w tym momencie. Nie miałam już
sił na siłowanie się z pijanym chłopakiem, ale nie mogłam go
zostawić kompletnie pijanego na krętych schodach. Z westchnieniem
skierowała się na górę i zapukałam do drzwi, na których wisiała
złota plakieta z nazwiskiem Trevora. Po chwili dębowe drzwi
otworzyły się a w nich stanął brunet.
- Cześć piękna – przywitał mnie,
posyłając w moją stronę swój łobuzerski uśmiech.
- Hej – odwzajemniłam uśmiech –
Możesz mi pomóc?
- Tobie zawsze - odparł opierając się
o framugę drzwi – O co chodzi?
- Ktoś musi zanieść pijanego Malfoya
do jego dormitorium, ja niestety poległam w połowie drogi.
- Gdzie on jest? - Trevor wyszedł na
korytarz w samych krótkich spodenkach.
- W połowie schodów.
- Masz u mnie dług mała – powiedział
puszczając do mnie oko i kierując się w stronę pijanego ślizgona.
Kilka minut później Draco spał w
najlepsze w swoim miękkim i wygodnym łóżku.
- Na prawdę to drobiazg – odparł –
Słuchaj Draco, to na prawdę dobry chłopak, tylko trochę się
pogubił w tym wszystkim. Nie powinnaś go skreślać.
- To nie jest takie proste.
- Obiecaj, że to przemyślisz -
spojrzał na mnie spojrzeniem nie znoszącym sprzeciwu.
- Obiecuje – powiedziałam posyłając
w jego stronę uśmiech – I jeszcze raz dziękuje.
Kiedy w końcu Trevor opuścił
dormitorium Dracona, usiadłam na jednym z wygodnych foteli i
zaczęłam przyglądać się blondynowi, rozmyślając nad tym co
powiedział mi brunet. Może faktycznie nie powinna go przekreślać,
schować swoją dumę i spróbować jeszcze raz? Będąc z nimm nie
mogłabym być z nim do końca szczera, nie mogłabym powiedzieć o
moich planach. Co jeśli by ich nie zaakceptował? Tak bardzo
pragnęłam tego by był bezpieczny, żeby wyszedł z tej bitwy cały
i zdrowy. Sama do tej pory czułam się rozdarta, i nie zawsze
wiedziałam czy to co robię jest słuszne. Kierowałam się
instynktem, wiedziałam że wszystko co robię przyniesie
konsekwencje, z którymi musiałam się pogodzić.
Czemu życie musiało być takie
skomplikowane?
Rozmyślając nie zauważyłam nawet
momentu kiedy usnęłam na fotelu.
Obudziło mnie lekkie łaskotanie po
policzku. Powoli otworzyłam oczy i od razu napotkałam spojrzenie
błękitnych tęczówek, które przyglądały mi się z troską.
- Dzień dobry słońce – usłyszałam
na powitanie.
- Hej – odparłam próbując
powstrzymać ziewanie – Jak się czujesz?
- Jakby przebiegło po mnie stado
hipogryfów – uśmiechnął się łobuzersko – A ty?
- Nie najgorzej – odparłam wstając z
fotela i rozmasowując obolałe mięśnie – Pamiętasz coś ze
wczoraj? - zapytałam z ciekawości.
- Chodzi ci o to kiedy mówiłem, że
cię kocham?
Spojrzałam na niego zaskoczona, nie
takiej odpowiedzi się spodziewałam.
- Mówiłem prawdę – kontynuował i
podszedł do mnie bliżej – Kocham Cię Hermiono, i nie zamierzam z
ciebie zrezygnować. Już raz cię straciłem, drugi raz nie mam
takiego zamiaru.
Stałam jak spetryfikowana wpatrując
się w niego i nie wiedząc co mam zrobić. W głębi duszy aż cała
krzyczałam z radości, miałam ochotę ponownie zatopić się w jego
miękkich, pełnych wargach, poczuć znowu jego bliskości.
- Ja nie wiem co powiedzieć –
wyszeptałam.
- Zrobiłbym dla ciebie wszystko – z
każdym słowem zmniejszał odległość między nami, opuszkami
palców pogładził mojego policzka – Na prawdę wszystko –
wyszeptał muskając moje usta swoimi.
Mimowolnie przymknęłam powieki
czekają na dalszy rozwój wydarzeń. Draco troche pewniej
przyciągnął mnie do siebie i wpił się w moje wargi, instynktownie
wplotłam swoje palce w jego miękkie, blond włosy. Był to
pocałunek pełen pasji, miłości i pożądania. Przez ten jeden
moment byłam tylko jego a on mój. Kiedy w końcu się ode mnie
odsunął, spojrzał na mnie z nadzieją wymalowaną w jego
błękitnych, iskrzących się oczach.
- Muszę iść – wyszeptałam i czym
prędzej opuściłam jego dormitorium. Gdy tylko wyszłam na korytarz
oparłam się o chłodną ścianę, a na moich ustach pojawił się
delikatny uśmiech.
To z pewnością był początek czegoś
nowego
Przez większość dnia chodziłam
rozmarzona, i nie umiałam się na niczym skupić. Cały czas
rozmyślałam o porannym pocałunku z Malfoyem, zachowywałam się gorzej niż zakochana nastolatka, ale czy było coś złego w tym, że
do mojego życia zakradło się odrobinę szczęścia, które
dodawało mi skrzydeł? Wiedziałam, że rozmowa o dzisiejszych
wydarzeniach była tylko kwestią czasu, ale co tak na prawdę
przyniesie? Tego nie mogłam być pewna.
***
Kiedy tylko za Hermioną zamknęły się
drzwi, przeklinałęm siebie w duchu. Czemu musiałem być aż takim
skończonym kretynem? Co jeśli teraz będzie mnie unikała? Przecież
mogłem to załatwić inaczej,a nie gadać to co mi ślina na język
przyniesie. Na Salazara! Oby tylko nie pokomplikowało i tak już
skomplikowanej relacji między nimi. Z drugiej strony czułem radość
nie do opisania, nie odepchnęła mnie kiedy ją pocałowałem, a to
już jakiś sukces. Chciałem z nią spędzić resztę życia, o ile
zbliżająca bitwa mi na to pozwoli. Czasami wolałbym się spakować
i porzucić cały ten syf, którym się otaczam. Coraz częściej
powątpiewał w słuszność całej tej wojny, zginą niewinni
ludzie, matki stracą synów, żony mężów. Gdzie w tym wszystkim
logika? Przecież każdy zasługuje na szczęście, nie ważne czy
jest czystokrwistym czarodziejem czy mugolakiem.
Draco staczasz się – powiedział do
siebie i uśmiechnął się pod nosem. Jeszcze kilka miesięcy temu
miał całkiem inne poglądy a teraz? Przejmuje się losem szlam i
zdrajców krwi, a oni i tak będą do końca życia go mieli za
śmierciożercę. Może po wszystkim uda mu się wyjechać z
Hermioną, do miejsca gdzie będą mogli zacząć od nowa z czystą
kartą, do miejsca które będzie ich prywatnym rajem na ziemi.
***
Pierwsze oznaki wiosny powoli zaczynały
dawać o sobie znać. Dni stawały się coraz dłuższe, a na
błoniach Hogwartu pojawiły się pierwsze przebiśniegi. Uczniowie
coraz chętniej wychodzili na zewnątrz zaczerpnąć trochę świeżego
powietrza i nacieszyć się ciepłymi promieniami słońca, które
delikatnie pieściły ich twarze.
Wracałam właśnie z biblioteki, kiedy
do moich uszu dobiegły przytłumione krzyki dochodzące z jednej z
opuszczonych sal.
Pchnięta ciekawością zatrzymałam
się przy wejściu do klasy i przystawiłam ucho do drzwi. Od razu
rozpoznałam pełen pretensji i nienawiści głos Rona i piskliwi
głos Lavender, która błagała rudzielca żeby jej nie zostawiał.
Ten zdawał się nie zwracać uwagi na rozpacz dziewczyny śląc na
nią serie obelg, które jeszcze bardziej ją upokarzały.
Po kilku minutach usłyszałam jak
ciężkie kroki zbliżają się w stronę wyjścia, w ostatniej
chwili udało mi się ukryć za rogiem korytarza, z którego miałam
dobry widok na to co będzie działo się dalej. Cały czerwony na twarzy Ron
wyszedł na korytarz Hogwartu i uważnie się rozejrzał, po czym ku
mojej uldze skierował się w całkiem przeciwną stronę. Odczekałam
jeszcze kilka minut, ale nic się nie działo Lavender ciągle była
w klasie. Mimo wszystkich nieprzyjemności jakie doświadczyłam
przez tą dziewczynę, zaczęłam się lekko o nią niepokoić, a co
jeśli stała się jej jakaś krzywda?
Ostrożnie zbliżyłam się do lekko
uchylonych drzwi i niepewnie weszłam do środka. W pomieszczeniu
panował lekki półmrok. Sala wyglądała jak istne pobojowisko,
wszędzie walały się porozrzucane książki, pióra i stosy
pergaminów, a nawet porozwalane części ławek. Lavender
siedziała skulona na jednym z krzeseł, które w połowie było
pozbawione oparcia. Na dźwięk kroków odwróciła się w moją
stronę, ale zaraz schowała twarz za kurtyną gęstych, blond
włosów.
- Czego chcesz?
- Słyszałam krzyki, chciałam się
upewnić czy wszystko w porządku – odparła zmniejszając coraz
bardziej dystans jaki dzielił mnie od gryfonki.
- Jak widzisz żyję – odpowiedziała
kąśliwie patrząc mi hardo w oczy.
Dopiero kiedy pokazała mi swoją
twarz, zauważyłam pod jej okiem sporego siniaka
- On ci to zrobił? - zapytałam.
- I co z tego? Rozzłościłam go –
wzruszyła ramionami.
- I to jest powód, żeby podnosić
rękę na kobietę? - mój głos ociekał ironią – Czemu mu na to
pozwalasz?
- Kocham go
- Nie wierzę - skrzyżowałam ręce na piersi i spojrzałam na dziewczynę.
- Spójrz na mnie – odparła – Jak
ja wyglądam? Do najszczuplejszych nie należę, na dodatek ta kupa
siana na mojej głowie – instynktownie dotknęła swoich włosów –
Kto by mnie chciał się spotykać z taką dziewczyną jak ja? -
prychła - Co innego z tobą. Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę,
chciałabym być tak piękna jak ty.
- Patrzę i wiesz co widzę? - zajęłam
krzesło na przeciwko niej – Ładną, mądrą i wartościową
dziewczynę, która się trochę pogubiła. Jeśli będziesz się
czułą piękna to taką też cię będą postrzegali. Nie musisz
mieć figury jakie super modelki z najnowszej rozkładówki magazynu o
modzie, wystarczy że będziesz sobą.
- Tak myślisz?
Pokiwałam twierdząco głową.
- Tak – na moich ustach pojawił się delikatny uśmiech – Ale pierw musisz przestać się traktować jak
popychadło. Zasługujesz na kogoś o wiele lepszego niż Ron.
Lavender przez dłuższą chwilę
milczała, widziałam po jej oczach że nad czymś się intensywnie
zastanawia. Po dłuższej chwili niespodziewanie wstała, wyściskała
mnie i bez słowa opuściła klasę.
Wiedziałam, że podjęła właściwą
decyzję.
Zamyślona wracałam do lochów kiedy
moją uwagę przykuło duże zbiorowisko ludzi gromadzących się tuż
przed wejściem do wielkiej sali. Przepchnęłam się przez grupkę
stłoczonych uczniów, aż wreszcie dotarłam do przyczyny całego
zbiorowiska. Na oczach praktycznie całej szkoły Lavender z furią
wymalowaną twarzy wrzeszczała na zdezorientowanego Rona, który nie
wiedział co tak na prawdę się wokół niego dzieje. Dopiero kiedy
dostał siarczystego policzka od dziewczyny, zdawał się lekko
otrzeźwieć i czym prędzej bez żadnego słowa opuścił Wielką
Salę.
- Powiedz mi, że się przewidziałem –
usłyszałam rozbawiony głos Harry'ego, który stanął po mojej
prawej stronie.
- Wygląda na to, że Ronald właśnie
stracił ostatniego sojusznika – zaśmiałam się.
- Myślę, że trzeba to odpowiedni
uczcić – Harry wyszczerzył zęby w uśmiechu - Co powiesz na
dużą porcję budyniu czekoladowego w moim towarzystwie?
- Przyjmuję pana zaproszenie panie
Potter – uśmiechnęłam się i ramię w ramię skierowaliśmy się
do stołu gryfonów, gdzie właśnie podano podwieczorek.
***
Kompletnie zmęczony wracałem właśnie
z treningu, kiedy w połowie drogi do lochów usłyszałem jak czyjś
piskliwy głos woła moje imię. Z lekkim poirytowaniem zatrzymałem
się i odwróciłem w stronę wołającej mnie dziewczyny, która z
lekką zadyszką podbiegła do mnie.
-O co chodzi Lavender? - spytałem
obojętnie, nie ufałem tej dziewczynie.
-Mam ci coś ważnego do powiedzenia -
odparła łapiąc oddech przy każdym kolejnym słowie, dopiero kiedy
odgarnęła plątaninie swoich długich blond włosów, zauważyłem
niezłego siniaka na jej twarzy.
- Kto ci to zrobił?
Widziałem jak na moje słowa lekko się
speszyła.
-Ron – odparła wreszcie – To o ni
chciałam pogadać.
Poczułem jak krew we mnie zawrzała
kiedy padło imię Wieprzleja.
- Hermiona cię nie zdradziła, Ron to
wszystko dokładnie ukartował,a ja mu pomogłam. Chciał jej
pokazać, że z nim się nie zadziera.
- Czemu miałbym ci uwierzyć?
- Bo przejrzałam na oczy, wiem że
pewnie z Hermioną mnie nienawidzicie, ale na prawdę żałuję tego
co zrobiłam. Mam tylko nadzieje, że Ron w końcu dostanie za swoje
– na te słowa rozpłakała się, odwróciła i pobiegła w tylko
sobie dobrze znanym kierunku, pozostawiając mnie w kompletnej
dezorientacji. Już sam nie wiedziałem co mam o tym wszystkim
myśleć, ale czy to było ważne? Było minęło, czasu nie cofnę
ale za to mogę naprawić to co przez własną głupotę zepsułem.
Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńWZM
Postanowiłam się zabawić w dobrą duszyczkę i wyłapać troszkę błędów (żeby nie było, że jestem zła, czy się czepiam- chcę Ci tylko ułatwić :D )
OdpowiedzUsuń-wspólnego ślizgonów. ---- duże litery na początku
-ttylko---- jedno "t"
-przyrzałam-- zgubiłaś "j" :')
-Z westchnieniem skierowała się------- stosujesz narracje pierwszoosobową, więc "skierowałam"
- Słuchaj Draco,to ---- ogólnie to na przecinki nigdy nie zwracam uwagi, nigdy mi one nie przeszkadzają w czytaniu. Ale teraz to brzmi trochę, jakby on mówił do Malfoya coś a nie do Miony, więc przecinek chyba wcześniej xD
-Może faktycznie nie powinna----narracja pierwszoos, - "powinnam"
-Będąc z nimm nie mogłabym być z nim dokońca --- nim jedno "m", do końca oddzielnie
-Czemu życie musiałobyć---- oddzielnie musiało być
- Cały na twarzy Ron wyszedł ---- cały na twarzy? czerwony? ;')
-odparła zmniejszając ----- znów narracja 1os.
- Kto by mnie chciał się spotykać ---- zamiast "mnie"- się
- Ale pierw musisz przestać się traktować--- dawać?
- Myślę, że trzeba to odpowiedni uczcić----- odpowiednio
- To o ni chciałam pogadać.---- zgubiłaś "m"
Mam nadzieję, że nie dobierzesz tego jako jakieś przemądrzanie się, bo sama mam mnóstwo błędów, a to pierwszy mój komentarz tego typu.
No, ale przejdźmy do rozdziału;
Cieszę się, że Malfoy wyznał Mionie miłość (<3), choć po pijaku :cc Na szczęście się zrehabilitował i poprawił.. na lekkim kacu hahaha ;'')
Trevor... myślałam, że będzie dupkiem i powie coś złego o koledze, a tu takie zaskoczenie.. miłe oczywiście :D
Lavender... nie ma nic gorszego niż chłopak, który nie szanuje dziewczyny. Dobrze, że skończyła z Ronem i odwaliła mu takie przedstawienie. Niech wie, gdzie jego miejsce :D Fajnie też, że przyznała się do tego wszystkiemu Malfoyowi.
A co on z tym zrobi..? Niech się chłopak ruszy, i bierze sprawy w te swoje Ślizgońskie łapska!Przebiegłość przede wszystkim :D
Baaardzo chciałabym, żeby się w końcu dogadali, więc jakbyś ich jakoś mogła połączyć... w miarę szybko xD
Nie wiem ile będzie tu rozdziałów i na Miłosnym Skandalu, ale mam nadzieję, że tak szybko nas nie opuścisz :D
Co do szablonu to jest śliczny, ta zieleń.. przeboski <3 Powinnaś się tym zająć na jakiejś szablonarni (Merlinie, tak się odmienia..?xD) naprawdę masz do tego talent :D Ja to cię widzę na LOG'u <3 <3
A jeśli z tamtego szablonu nie korzystasz to ja go zaklepuję! <3 Tylko bez opisu, on jest cudowny! <3 <3
Czekam na nexta, jakby coś to informuj :***
Bella Noxis.
A specjalnie próbowała wyłapać wszystkie literówki boli mój notebook ostatnio płata mi figle i gubi literki ;( Na wspomnieniach będzie jeezcze gdzies z około 7 ale od razu po zakończeniu Ruszam z kolejnym Dramione ;)
UsuńCzekam na kolejny rozdział. :) Nie będzie szczęśliwego zakończenia?! Jestem miłośniczką happy end'ów i nie rozumiem po co robić złe zakończenia w książkach/opowiadaniach? Nie wystarczy, że w życiu rzadko zdarzają się wymarzone zakończenia? Ps. Zdaję sobie sprawę, że gdyby wszystko było happy zrobiłoby się nudno. Kobieca logika... / WiernaIdeałom
Usuń♡
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, skakałam z radości kiedy Draco wyznał miłość Hermionie... Jeżeli mam się czepiać to nie licząc wspomnianych błędów, to tylko powtórzenia albo zdania niepoprawne np. "Spojrzał na nią spojrzeniem..." albo " - Cześć piękna – przywitał mnie, posyłając w moją stronę swój łobuzerski UŚMIECH.
OdpowiedzUsuń- Hej – odwzajemniłam UŚMIECH – ..." Poza tym bardzo, bardzo mega fajnie... Sama od niedawna czytam tego typu rzeczy i jestem jeszcze trochę przyzwyczajona do książek, więc trochę się poczepiam, a potem mi przejdzie... z góry przepraszam... Nie mogę doczekać się reszty. Pisz dalej!!!
Chyba kolejne rozdziały będę pisała w narracji trzecioosbowej bo pozostałe blogi właśnie w takiej pisze i jakoś teraz ciężko mi jest się przestawić na pierwszoosobową ;D
UsuńSuper rozdział. Mam nadzieję, że zakończenie nie będzie BARDZO smutne ;( czekam na następny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Literka ;D
Postaram się, żeby takie nie było, ale co z tego wyjdzie sama nie wiem ;)
UsuńHej! Super rozdział, zresztą jak zwykle. :) Ja również mam nadzieję, zakończenie nie bardzo smutne, ale w sumie i takie będzie fajne. Z niecierpliwością czekam na następny i zapraszam na hermiona-granger-lamour-est-difficile.blogspot.com na rozdział 8.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny i czasu. ;) :)
Jak tylko ogarne studie to na pewno wpadne na twojego bloga ;D Wytrzymajcie jeszcze z tydzień;)
UsuńOboże, przeczytałam całość na jednym wydechu. To jest piękne, cudowne i w ogóle niemiłosiernie mnie zainteresowało! Jestem zakochana po uszy. Nie mogę uwierzyć, że dotarlam tak szybko do nowego rozdziału i teraz będę cierpieć w oczekiwaniu :( ale, komentując to cudeńko, zacznę od Rona, który od samego początku doprowadza mnie do szału - totalna, absolutna świnia! Dawno nikt mnie tak nie zdenerwował, a przecież to tylko fikcja. Masz tak lekki i tak przyjemny styl, a opisy przeżyć wewnętrznych tak realistyczne... widać efekt, bo postać Rona sprawia, że krew mnie zalewa! Co do Draco... jego zachowanie, gdy znalazł Hermione w łóżku z innym - typowe! Ale ciesze się, że w końcu się ogarnął. A Hermiona... kompletne zaskoczenie, najpierw jeden ojciec, jej bunt i drugi ojciec, nawraca się? Najbardziej w tym wszystkim irytuje mnie postawa Dumbledore'a.. niby wielki mędrzec, doświadczony życiem człowiek, ale zachowuje bierną postawę i nigdy nie interweniuje, jedynie obserwuje rozwój wydarzeń, a wszystkiego można by uniknąć, gdyby cokolwiek z siebie wydusił.
OdpowiedzUsuńNo ale już kończę mój wywód. Piękne dramione, będę stałym bywalcem :) życzę weny i pozdrawiam.
Zapraszam też na mojego bloga http://www.dramione-by-empiezo.blogspot.com, nie mam zbyt wielu czytelników ale może Ciebie zainteresuje.
Ciesze się, ze mam kolejnego czytelnika i mam andzieje, ze mimo takich przerw w dodawanych w przeze mnie rozdziałach - to dotrwasz ze mną do samego końca ;)
UsuńWieprzlej xD Jebłam xD
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, szkoda, że Draco wyznał Hermionie miłość po pijaku, ale to już coś, bo zrehabilitował się na kacu.xD Wyłapałam całkiem sporo błędów, ale pewna czytelniczka już je wymieniła, więc nie będę się powtarzać. ;)
Najbardziej irytujące wydają mi się tylko błędy w narracji - poszła, zamiast poszłam itp.
Mam nadzieję, że akcja Dramione rozwinie się jeszcze odrobinę bardziej :)
Pomimo tego, że wręcz uwielbiam kanonicznego Rona, tutaj miałam ochotę dopingować Lavender jak się na niego wydzierała :D I to typowe dla zerwań danie z "liścia", haha <3
Czekam na next. ;*
my-story-of-jb.blogspot.com
PS. Mogłabyś poinformować mnie o nowym rozdziale na adresie powyżej? :)
Pewnie że poniformuje ;)
UsuńUroczyście oświadczam, że jeśli uśmiercisz Dracona albo Hermionę załamię się psychicznie i będziesz mnie miała na sumieniu. Ja tego po prostu nie przeżyję, nie, nie i jeszcze raz nie. Dlatego wierzę w Ciebie i będę się modlić do Merlina, aby koniec nie okazał się dramatem.
OdpowiedzUsuńSam rozdział w sumie jest całkiem fajny. Lavender przejrzała na oczy, Ron chociaż trochę dostał za swoje, a nasza ukochana parka powoli zmierza ku lepszemu, czego jak już wspominałam mam nadzieję nie zniszczysz jakimś zgonem :D
http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/
Zapraszamy do głosowania w drugim konkursie Katalogu na konkursowe prace! Zostało przysłanych dziesięć cudownych prac, nie jest potrzebne wiele czasu, aby je przeczytać i przy okazji ocenić - tym ruchem nie tylko uszczęśliwia się nas, ale autorki miniaturek, które czekają na noty od Was, naszych katalogowiczów Granger. Udzielajcie się, bo my - administratorki - to połowa sukcesu. Bez Was nie damy rady!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy ciepło,
Załoga Katalogu Granger.
Kcem nowy rozdział. Piszesz bosko!
OdpowiedzUsuń~Nowa na blogu. Cały w jeden dzień przeczytałam
Już niebawem obiecuje że nowy rozdział się pojawi ;)
UsuńDRAAAAAMIOOONE ZAWSZE WYGRA!!!!!! ~ taki mój mały hymn ^-^ wielbie Cię i czekam na następny rozdział!
OdpowiedzUsuńWeny
Zocha i jej Smoki
Dziękuje wena z pewnością się przyda ;D
Usuńnie chciałabyś kodu żeby czcionka tak nie dotykała brzegów, bo nn genialne ale źle się czyta jeśli chodzi o techniczna stronę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że już teraz wszystko jest okej bo po raz kolejny zmieniłam szablon i mam nadzieje że to już ostatni raz <3
UsuńTy! Ty!
OdpowiedzUsuńNotek nie dodajesz?!
Zaraz, kurde, Draco przyjdzie i ci kończyny powyrywa .-.
Zakochałam się <3
Ciekawie piszesz i realistycznie
Zapraszam na moje 3 blogi xd
I weny, weny, weny :*
Kiedy kolejna notka ???
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy skomentowałam jakiegokolwiek bloga. XD
OdpowiedzUsuń"Dramione" pokazała mi moja przyjaciółka. Bardzo mnie to zaintrygowało i zaczęłam czytać blogi. Przeczytałam ich już wiele, w każdej pozostawał jakiś niedosyt. Chęć czytania była ogromna, jednak w większości opowiadań - robiono z Hermiony ***. :c
Natomiast pierwszy raz spotkałam się z blogiem, w którym nasza Mionka jest czystej krwi...
Jestem zachwycona z Twojego pomysłu. Nigdy bym zapewne na niego nie wpadła :D
Czytam Twojego bloga już od dwóch dni, zapewne przeczytam "Miłosny Skandal" Twojego autorstwa :D
Życzę Ci weny i jeszcze raz weny! :D
...I... nie mogę się doczekać dalszego ciągu. ^-^
/Dusia. :*
hej, kiedy następny rozdział? Obiecałaś w drugiej połowie czerwca, już lipiec a tu nadal ani widu ani słychu :( Daj znać ile jeszcze musimy czekać, mam nadzieję że już niedługo:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo weny :)
Wiem, że obiecałam ale nie przewidziałam że akurat czwarty semestr studiów będzie tym najcięższym jeśli chodzi o egzaminy ;) W tą sobote mam ostatnią obrone projektu więc poniedziałek-wtorek rozdział powinien się ukazać ;)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za egzamin :) i czekam cierpliwie na rozdział :D
OdpowiedzUsuńHej kiedy następny rozdział? :)
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tego bloga z zapartym tchem. Jest świetny, cudowny, wspaniały.
Tylko... kiedy pojawi się nowy rozdział?
Mam nadzieję, że nie zostawiłaś tej historii i ją dokończysz.
Ja będę czekać na kolejne rozdziały z (nie)cierpliwością.
Życzę Ci dużo weny i jeszcz więcej czasu na pisanie.
Pozdrawiam
~Paulina
Jesteś genialna! Dziewczyno masz genialne pomysły i ogromny talent. Tego bloga przeczytałam 2 razy do tego momentu z takim samym zapałem. Sama nie dawno zaczęłam pisać i choć bardzo chciałabym robić to tak jak Ty, to po prostu wiem, że to niemożliwe. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział.
OdpowiedzUsuń~Nika
P.s.Tak, wiem. To brzmi strasznie sztucznie i w ogóle, ale jedną z większych moich irytujących zalet (mam je zamiast wad) jest to, że mówię co myślę. ;)
Świetnie piszesz, czekam na ciąg dalszy ;)
OdpowiedzUsuń~nowa fanka ;)
kiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńJesteś świetna :D kiedy możemy spodziewać się kolejnego rozdziału? ;)
OdpowiedzUsuń~Kinaj
Popieram koleżankę wyżej, całego bloga pochłononelam dzisiaj wieczorem, i zakochalam sie :> nie moge sie doczekać kolejnego rozdziału, mam nadzieje, ze jeszcze we wrześniu coś wstawisz ;) :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, i na wszelki wypadek weny życzę, Cateterin ^^
Witaj!
OdpowiedzUsuńZ tej strony administratorki Katalogu Granger. Pewnie właśnie w tej chwili zastanawiasz się po co piszemy, otóż sprawa jest prosta – Wasza aktywność na katalogu, który prowadzimy. Nie oczekujemy wiele, pragniemy tylko, aby nasza praca, jaką wkładamy w rozwój katalogu, oraz czas, jaki poświęcamy, był szanowany, ponieważ inaczej, jeśli sprawa będzie dalej tak wyglądała, będziemy zmuszone zawiesić działalność katalogu. Oczywiście zanim do tego dojdzie, będziemy walczyć – waleczne z nas kobietki, więc nie poddamy się tak łatwo. Po prostu potrzebujemy właśnie Twojej pomocy, inaczej nie damy rady. Do działania katalogu potrzebne są dwie strony; my – administratorki, oraz wy – nasi katalogowicze. Bez Was to wszystko nie ma sensu. Mamy nadzieję, że ta wiadomość wzbudzi w Was choć odrobinę zainteresowania.
PS. Kiedy obchodzisz urodziny? Zachęcamy do zapisywania się w zakładce „Urodziny” – dzięki temu już nikt z katalogu nie zapomni o Twoich urodzinach!
Zapraszamy także do korzystania ze wszystkich zakładek na katalogu. Uczestniczcie w życiu katalogu! Nie zawiedźcie nas.
Pozdrawiamy,
Załoga Katalogu Granger.
Witaj! :) Trafiłam na twój blog kilka dni temu, bo poleciła mi go jedna dziewczyna. Dzisiaj skończyłam czytać i jestem pod wrażeniem! Opowiadanie jest lekkie, ma świetną fabułe i aż się prosi o polecenie innym! :) Jednak, żeby nie było tak kolorowo, muszę ponarzekać xD Nie czepiam się żadnych literówek, bo gdyby nie beta mojego opowiadania nie dałoby się przeczytać xD Życzę Ci weny, ja przez jej brak zrezygnowalam z pisania :/ Ja na miejscu twoich stałych czytelników już bym dawno zapomniała o Twoim blogu, przez to że nie dodajesz postów regularnie ;-; Popracuj nad ty. Ustal sobie, że rozdział będzie się pojawiał co np. 2 miesiące i się tego trzymaj. Nie wiem jak tam w statystykach, ale sądząc po znacznej różnicy kometarzy między pierwszymi, a ostatnimi rozdziałami, to część twoich fanów się chyba wykruszyła :/ Wiem, że nie masz czasu i to jest całkowicie zrozumiałe i akceptowane, ale mam jednak nadzieję, że doprowadzisz tą historię w nieco większym porządku :) Wracając do opowiadania... Tęsknie za innymi bohaterami. Co sie stało z Beccą? Nie wspomniałas o niej przy balu, co mnie strasznie zdziwiło... Czy ja cos ominęłam? Czytałam rozdzialy przeważnie przed snem, albo w samochodzie na telefonie i mogło to byc moje jakieś nie dopatrzenie (jeśli tak, to z góry przepraszam :) ). Dobrze, a co z Nottem? Wyjechali gdzies razem czy cos? :/ Brakuje mi ich, brakuje mi w tych ostatnich rozdziałach innych wątków. Co do Voldzia: nie podpasowała mi ta diametralna zmiana zachowania. Wogóle było go mało wtym opowiadaniu, tak też jak i jego żony. Dopiero w tych ostatnich rozdziałach ich wątek został poruszony. Równie nie podpasowała mi się ta sielanka... Jak gdyby nigdy nic Riddle zaczęli tworzyć super rodzinke? A co właściwie z Granger' ami? Nie wytłumaczyłaś tego. Hermiona tak jakoś normalnie ich wspomina, więc dziwne pozostaje dla mnie to, czemu się z nimi nie pożegnała? Nie oczekiwała wyjaśnień z ich strony? Tak, poczuła się oszukana i chciała być ze swoimi biologicznymi rodzicami, ale tyle lat mieszkała z tymi ludźmi, to oni ją wychowali... a ona zostawiła ich bez słowa? To dziwne O.o Dobra xd James jest okej, spoko gość xdd nawet mi było go smutno jak były ty wspomnienia jego, czy co to tam było xd Ron? Nigdy go nie lubiłam xd Dupek. I tak ma być xd Tylko wkurza mnie z tym mieszaniem się -,- ahh, przykro mi było z powodu śmierci pana Artura Weasley'a :/ Lubiłam go :( A pani Molly? Nie podobami się w tym wydaniu i to jak tratuje Hermionę i Ginny ;-; Normalnie to powinna zaakceptować miłość swojej córki :/ Blaise. On jest cudowny! Cieszę się, że w większości opowiadań właśnie tak go przestrzegają xD Ginny nie pasuje mi z tą ciążą w szkole xD Trochę już taką patolką podchodzi xdd Miona... Nie wiem co myśleć. (w dobrym znaczeniu raczej xd) Dracon, ohh ;/ Nie podoba mi sie strasznie w ostatnich rozdziałach :/ To przez to, że wgl mi nie pasuje to, że najpierw tak się stara o Mionę, o jej zaufanie, chcę nadrobić stracone lata i wgl, a potem nagle wszystko rzuca i odchodzi , nie dając Mionie nawet dojść do słowa. A dawny Draco (ten z wcześniejszch rodziałów xd) moim zdaniem na pewno by jej tak nie zostawił, co więcej wysłuchał by jej, sprał Ron na kwaśne jabłko i nie próbował by jej poniżyć. Bo on jej ufał przecież, no. :p szkoda, że nie lubisz słodzić xdd Ja to bradzo lubie, ale cóź :/ Tak też jest dobrze :D To chyba tyle xD Z niecierpliwością czekam na rodział 31 :D i liczę, że jednak zakończenie nie będzie smutne, bo po prostu nie przeczytam ostatniego rozdziału, chcąc sobie nie zepsuć całej Twojej historii :)) Co do moich uwag, to proszę nie złość się na mnie :) Tak jestem xd Muszę się zawsze doczepić, choć sama nie napisałabym lepiej xD Nie bierz sobie do serca moich uwag ( opróc tej o systematyczności! :) ) . Jeszcze raz życzę Ci duuuużo weny i wolnego czasu! :)) Gorąco pozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńMilena
Przepraszam z błędy xD Tak wygląda pisanie na telefonie, o 2 w nocy xD Pisanie powyższego komentarza, na telefonie (-,-) zajęło mi godzine xD
Usuńhej, daj znać kiedy planujesz dodać następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny A.
Błagam nue usmiercaj Draco i Hermiony! ; ( Przeżyje wszystko śmierć James' a Alison nawet Ginny. Gdyby Ginny zginęli a Blaise został sam z dzieckiem, ciekawa jestem jak dużą odpowiedzialnością by sieci wykazał ale dlaczego mowie już o końcu? Nie wiem. Twoja 3 letnia (?) O ile się nie mylę pracę przeczytałam w trzy dni i komentuje jedynie w kilku zdaniach. Pod wcześniejszymi rozdziałami nic po sobie niezostawialam bo jedyne co się liczyło to kolejny rozdział! Błędy które u innych mnie strasznie raża u ciebie pomijam bo skupiam sie na fabule na każdym słowie któro zastępuje mi rozmowy i wyjscia ze znajomymi naukę cokolwiek bo interesuje mnie jedynie kolejny rozdział. Brzmi to jakbym była chora? Może trochę przesadzam ale bardzo podoba mi się to dramione. To urocze że Draco i Hermi sie przyjaźnili że tak go bolała ta strata. Nie wiem co mam jeszcze napisał. Ach no tak per pan Lord Voldemort wiesz na początku zaczęłam go naprawdę lubić ale teraz go nie znoszę. Doprowadziłas mnie do całkowitego utozsamienia się z Hermiona! Ach no tak ten początku kiedy Herm i Gin rozmawialy o tym że LV to ojciec Herm taak to mi się nie podobało ale to chyba ta jedyna rzecz. Ktoś wtedy to trafnie hmm przetlumaczyl z tym gniewaniem się ale nie ważne. Przekonałam się że nie warto nikogo zawczasu oceniać. Bardzo się rozwinęłas. Mówię to szczerze nie mam zamiaru ci slodzic. Niektóre rzeczy wydając mi się takie odrobinę nierealne ale to tylko te początkowe. Super że Hermiona i Draco nie od razu byli para wielka miłość itp tylko normalnie z czasem się do siebiezblizali i tebten ppaskudny wieprzlej nie cierpię go wszędzie nieznosze tej postaci w każdym opowiadaniu czy nawet oryginale mam ochotę go udusic. Liczę że takiej pełnej zemsty Herm i Lav za ponizanie dokonają podczas ostatniej bitwy (?) Ponawiam nie usmiercaj Hermi i Fretki chyba tego nie przeżyje! ; ( btw wybacz błędy, ja która potrafie w rzeczywistości wytykac bledy ort teraz zauważe je dopiero po opublikowaniu tego komentarza ;) nie wiem ci mam ci jeszcze powiedzieć życzę Ci weny, mam nadzieję że motywacji masz morze ;) po tym zabiorę się za miłosny skandal musze się zebrać ale postanowiłam sobie że najpierw dotrę dokonca tego i dopiero chociaż nie wiem czy wytrzymam ni nic pozostaje mi tylko cie gorąco pozdrowić i czekać na kolejny rozdział! ;*
OdpowiedzUsuńJulka
Historia .. wyjątkowa. Bardzo przyjemnie się czyta, podziwiam Twój talent ;).
OdpowiedzUsuńPs. zapraszam do mnie ;
http://dramione-life-is-a-dream.blogspot.com/ ;)
Ogłoszenie SKP!
OdpowiedzUsuńMiło nam poinformować Cię, że na naszym Stowarzyszeniu ruszyła nowa akcja: "Miniaturki na zamówienie", która ma na celu spełnianie Waszych zachcianek! Chcesz przeczytać jednoczęściówkę ze swoimi ulubionym bądź wymarzonym pairinigiem? Masz na nią pomysł, ale nie chcę Ci się pisać? Wystarczy, że dodasz swoje zgłoszenie u nas w zakładce! Więcej informacji na blogu.
Ponadto! Wciąż czeka na Ciebie zakładka "Ocenialnia", w której możesz zgłosić swojego bloga do krótkiej oceny! To nic nie kosztuje, a możesz zyskać cenne rady i tym samym małą promocję swojej pracy!
Jedyne co musisz zrobić, to KLIKNĄĆ TUTAJ i znaleźć odpowiednią zakładkę.
Pozdrawiamy
Zespół SKP
P.S.: Przepraszam, za dodanie posta pod rozdziałem, ale nie dostrzegłam nigdzie zakładki SPAM
Cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie. Ron jako jeden z czarnych charakterów, dużo różnych wątków i nie tylko..
Mam nadzieję, że zaniedługo znajdziesz chwilkę, żeby napisać kolejny rozdział.
Czekam z niecierpliwieniem :)
Dzisiaj zaczęłam czytać twoj blog i właśnie skończyłam ;) bardzo mi sie podoba historia , tylko kiedy kolejny rozdział , bo nie moge się doczekać !
OdpowiedzUsuńParę dni temu zaczęłam czytać twoje opowiadanie i muszę przyznać, że jest CUDOWNE. Masz wyobraźnie :). Życzę duuużo weny :*!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Hariet.
Kiedy nowy rozdział tęsknie za twoim blogiem ♥
OdpowiedzUsuńJa ce kolejny rozdział! Bo foch foreva na 5 minut!
OdpowiedzUsuń#hasztaqq #smuteczeqq
Kiedy kolejny rozdział ?
OdpowiedzUsuńHalooo!!!! To już 2016r. A Ciebie nie ma? Brakuje nam Ciebie i Twoich rozdziałów. Przybądź błagam.
OdpowiedzUsuńKiedy dalej?!
OdpowiedzUsuńhej jest jakaś szansa że już niedługo dodasz jakiś nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńopowiadanie jest super i czekam niecierpliwie na ciąg dalszy.
Pozdrawiam Anonimek
Twoja historia jest świetna, nie mogłam się oderwać. Mam nadzieję, że skończysz ją. Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńChcę kolejny roooooozdziaaaaał!!!!
OdpowiedzUsuńKiefy next? Od pół roku nic nie dodałaś :(
Mam nadzieję, że nie porzuciłaś tego opowiadania i masz zamiar go jeszcze skończyć, bo ono jest cudowne ♡♥♡
Weny życzę :*
Na pewno nie porzuciłam ;) Właśnie powoli zmierzam do powrotu a pierwszym tym krokiem była zmiana szablonu ;)
Usuńkiedy nowy rozdział!!!!!!!!!!!!!!!?
OdpowiedzUsuńDroga autorko,
OdpowiedzUsuńpochłonęłam Twoje opowiadanie w mgnieniu oka. To było dokładnie to czego szukałam. Idealnie trafiłaś w moje gusta. Swoją drogą jeśli Ty lub ktoś z Czytelników ma bloga o podobnym charakterze, tj. Hermiony jako ślizgonki, bardzo proszę o link :) Uwielbiam takie historie.
A teraz baardzo Cię proszę kochana Avadko, wróć do nas :) Pragnę ciągu dalszego tej historii. Odezwij się proszę, na jakim etapie jesteś.
Jeszcze raz świetny blog, jeden z lepszych Dramione jakie czytałam, a było ich sporo.
Pozdrawiam cieplutko i czekam na Ciebie,
Sama-Wiesz-Kto xx
Opętani Demonami Przeszłości to również genialne opowiadanie o Hermionie jako ślizgonce :)
UsuńDziękuje kochana! :D
UsuńPozdrawiam,
SWK
Jaa minęły 4 lata od opublikowania tej notki, a ja dopiero trafiłam na to opowiadanie i mimo że powinnam uczyć się do testu z angielskiego spędziłam 5 godzin na czytaniu tego i zawiodłam się na tym nagłym urwaniu... :/ zapewnie nikt już tego komentarza nie przeczyta ale czekam na next i życzę weny XD
OdpowiedzUsuńNo co za klops, dotarłam aż tutaj niemal na jednym wdechu..... gdzie reszta?!?!?!?!
OdpowiedzUsuńHaloooooo jest tu ktoś?
OdpowiedzUsuńPrzestałam wierzyć, że będziesz to kontynuować. Ale jeszcze mam nadzieję. Zrób kolejne, proszę!
OdpowiedzUsuń