8/03/2013

Rozdział 10

Tak na dobry początek mała ciekawostka: 

 

 Rowling wyznała w wywiadzie, że Draco nazywał Hermionę "szlamą" i kpił z niej, ponieważ w głębi serca żywił do niej pozytywne uczucia

Czyż to nie cudowne ? <3

~~*~~*~~*~~


Następnego dnia cały Hogwart mówił tylko i wyłącznie o związku moim i Trevora.  Widziałam jak każda, mijana przeze mnie osoba uważnie mi się przygląda. Nie zwracałam na to kompletnej uwagi i z dumnie podniesioną głową do góry przemierzałam korytarze szkoły by udać się na śniadanie. Gdy w końcu zajęłam swoje ulubione miejsce przy stole gryfonów i zaczęłam nakładać sobie jajecznicy.
Zadowolona i z pełnym brzuchem postanowiłam przejść się na błonia i przemyśleć wydarzenia z dnia wczorajszego.  Znalazłam najbardziej oddalone drzewo na skraju jeziora, chciałam pobyć sama z daleka od szkolnego gwaru. Lubiłam ciszę i spokój. Mogłam wtedy na spokojnie przeanalizować cały chaos toczący się w mojej głowie.  Pomyślałam o Trevorze, na samą myśl o nim targnęły mną wyrzuty sumienia. Czułam, że go wykorzystuję. A wszystko to przez moje chore ambicję i chęć udowodnienia innym, że nie jestem tylko dziewczyną, która ciągle siedzi z nosek w książkach.   Może jest on moją kolejną zachcianką? Chciałam poczuć się dla kogoś ważna i wartościowa. A wszystko to przez tego pieprzonego dupka Rona!  Na samą myśl o tym napalonym zboczeńcu odzywały się we mnie najgorsze instynkty. Chciałam żeby cierpiał, ale jeszcze nie teraz dopiero kiedy  przejdę przez większość lekcji z Malfoyem. No właśnie lekcje.. muszę jak najszybciej ustalić ze Smokiem kiedy mogłyby się odzywać, no i oczywiście trzeba znaleźć odpowiednio przeznaczone miejsce na to.  Na samą myśl  byłam cała podekscytowana.  Zerwałam się na równe nogi z zamiarem poszukania blondyna.  Szybkim krokiem przemierzałam błonia co chwile rozglądając się za charakterystyczną blond czupryną, gdy nagle za moimi plecami usłyszałam dobrze mi znany głos.
- Gdzie tak pędzisz Granger?
Obróciłam się, a pierwszym obrazem jaki mi było dane ujrzeć były hipnotyzujące niebieskie oczy chłopaka.
- Eeee.. Tak właściwie to szukam Ciebie Malfoy.
Chłopak uniósł pytająco brew, przez co wyglądał jeszcze seksowniej
- O co chodzi?
- Musisz porozmawiać ze Snapem, żeby załatwił nam jakieś miejsce do naszych ćwiczeń. Mamy sporo do nadrobienia - wypaliłam.
- Hmm.. może - blondyn uśmiechną się złośliwie.
- Jak to może Molfoy?! Masz to załatwić i już. To rozkaz!
- Na Salazara, to człowiek już się nawet podroczyć nie może? Porozmawiam ze Snapem jak tylko coś będę wiedział to dam Ci znać. 
- Tylko się pośpiesz. Cześć.
Czym prędzej popędziłam do swojego dormitorium.  Gdy tylko przekroczyłam próg pokoju, na moim łóżku leżał duży bukiet czerwonych róż.  Szybko podbiegłam do łóżka i podniosłam kwiaty. Zaczęłam się rozkoszować ich zapachem który koił moje zmysły.  Nagle zauważyłam mały liścik wciśnięty między dwie róże. Szybko otworzyłam karteczkę na której pisało:

Najpiękniejsze kwiaty, dla najpiękniejszej kobiety. Zasługujesz na to co najlepsze piękna.
Twój T.

Po raz kolejny zaczęły targać mną wątpliwości.  Trevor był dla mnie przyjacielem, lubiłam go i świetnie się z  nim dogadywałam, i musiałam przyznać, że był cholernie przystojny. Ale czy byłabym zdolna go pokochać?  Nie czuję tych wszystkich fajerwerków i motyli w brzuchach o których piszą w mugolskich książkach.
Moje rozmyślanie przerwała wlatująca sówka  z liścikiem w którym Trevor prosił żebym za 10 minut spotkała się z nim na błoniach przy starym dębie.  Włożyłam kwiatki do wody i wolnym krokiem skierowałam się w stronę wyznaczonego miejsca.  Wlokłam się niemiłosiernie, najchętniej zostałabym w swoim dormitorium i z niecierpliwością wyczekiwała wiadomości od Malfoya.
- Cześć kochanie  - na przywitanie delikatnie mnie pocałował.
- Cześć - uśmiechnęłam się.
-  Chcesz się przejść ? Czy może posiedzieć? 
- Można się przejść, już mam dość siedzenia.
Chłopak uśmiechnął się i splótł palce z moimi, pierwsze minuty spaceru pokonaliśmy w kompletnej ciszy, żadne z nas nie wiedziała jak zacząć jakąkolwiek rozmowę. W końcu pierwszy odezwał się brunet.
- Gdzie przez cały dzień byłaś? Szukałem Cię wszędzie, ale nigdzie nie potrafiłem znaleźć.
-  Chciałam pobyć sama - uśmiechnęłam się niewinnie - Dziękuje za kwiaty są na prawdę śliczne.
- Bardzo mnie cieszy,  że Ci się podobają.
Przystanęliśmy, chłopak przyglądał mi się zagadkowo z pewnym podziwem w oczach.  Odgarnął mi kosmyki włosów za ucho i opuszkami palców pogłaskał po policzku,  powoli zaczął się nade mną pochylać, gdy już milimetry dzieliły nas od pocałunku na moim ramieniu wylądowała tak długo wyczekiwana przeze mnie sowa. W mgnieniu oka odchyliłam się od chłopaka co wywołało u niego  lekką dezorientację.  Zaczęłam czytać list.

Hermiono,
Rozmawiałem ze Snapem,  udostępnił nam jedną ze swoich nieużywanych komnat, czekam na Ciebie przy gabinecie Snapea pośpiesz się.
Draco

Z każdym czytanym słowem uśmiech na mojej twarzy robił się coraz większy. Trevor przyglądał mi się badawczo.
- Trevor wybacz mi, ale muszę iść pilna sprawa. Zobaczymy się potem.  - Pocałowałam go na pożegnanie w policzek i biegiem podążyłam w stronę Hogwartu, zostawiając chłopaka totalnie zdezorientowanego. 
Cała zdyszana wbiegłam do lochów,  nie zwalniając tępa udałam się w stronę gabinetu, gdy byłam już prawie na miejscu zderzyłam się z czymś twardym.  Zasłoniłam się rękami by jakoś zamortyzować upadek z chłodną posadzką, lecz nic takiego nie nastąpiło. Czułam jak silne ramiona chwyciły mnie  w ostatniej chwili w pasie i z powrotem postawił na nogi.
- Musisz bardziej uważać Riddle, żeby nie obić sobie tego arystokratycznego tyłka.
- Od kiedy to ty się tak o mnie martwisz Malfoy? 
Zadarłam głowę do góry by spojrzeć mu w oczy z nadzieją, że coś z nich wyczytam.  Po raz pierwszy mogłam się im dokładnie przyjrzeć. Były piękne i hipnotyzujące.  Przypominały mi błękitne morze, w którym tak bardzo lubiłam się kąpać. 
- Od zawsze Granger - poczułam usta chłopaka koło mojego ucha, które delikatnie przygryzł.
Przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz podniecenia.  Na Merlina Hermiono otrząśnij się! Po pierwsze masz chłopaka, po drugie to Malfoy! 
Postanowiłam, że nie dam nic po sobie poznać, ze wszystkich sił starałam się, żeby mój głos był jak najbardziej naturalny.
- Będziemy tak stać czy zaczynamy lekcję? 
- Chodź  - powiedział i pociągnął mnie za rękę. Po chwili zatrzymał się pod jedną ze ścian.
- No i gdzie jest ta komnata?
Chłopak się zaśmiał.
- Myślałem, że jesteś bystrzejsza. To są komnaty Snape'a byle kto tu się nie dostanie. 
Uważnie obserwowałam blondyna, wypowiedział pod nosem jakieś zaklęcie po czym w ścianie zaczęły pojawiać się drzwi.
- Panie przodem - Draco gestem ręki zaprosił mnie do środka.
 W pomieszczeniu panował półmrok i mimo rozpalonego ognia w kominku nadal panował tutaj lekki chłód. Komnata nie była za duża, przed kominkiem umieszczona była czarna skórzana sofa, stolik na którym znajdował się wiklinowy koszyk i dwa fotele do  kompletu. Reszta  ścian była pokryta  mahoniowymi szafkami, które na swój sposób sprawiały, że pomieszczenie wydawało się przytulne. 
- No to co zaczynamy ?
- Pewnie - odpowiedziałam entuzjastycznie.
Widziałam skupienie na twarzy chłopaka,  podszedł  do koszyka i wyciągnął z niego czarnego kota.
- Malfoy? Po co Ci kot?
- Chyba musisz na czymś ćwiczyć ?
- Ale to jest bezbronne niewinne zwierzę!
- Słuchaj Riddle..  z tego co mi wiadomo jesteś dziedziczką Salazara Slytherina oraz córką Czarnego Pana,  w sytuacjach gdy poddajesz kogoś torturze  musisz zachować zimną krew. Nie można sobie pozwolić na chwilę słabości. Wiem, że jesteś wrażliwą dziewczyną, ale wiem też, że gdzieś w Tobie ukrywa się  druga Hermiona. Hermiona, która nie zna znaczenia słowa litość.  Jesteś utalentowaną czarownicą, możesz wszystko rozumiesz? Nie ma ograniczników, koniec z zasadami.  Możesz robić co tylko zechcesz.  A wiesz dlaczego?  Bo masz w sobie potęgę, której nikt nikt nie zdoła pokonać.  Kiedy byłaś małą dziewczynką, powiedziałaś mi że zawsze będę mógł na Ciebie liczyć. Od tego czasu minęło kilkanaście lat.  Więc teraz moja kolej by powiedzieć Ci to samo, jeśli będziesz potrzebowała wsparcia dostaniesz je ode mnie.  W każdej nawet najtrudniejszej sytuacji będziesz mogła na mnie liczyć.  Wystarczy tylko jedno Twoje słowo. 
Widziałam w jego oczach, że mówi szczerą prawdę. Czyżby na prawdę aż tak się zmienił?  Czyżby aż tak bardzo zależało mu na moim zaufaniu i przyjaźni? 
Po kilku minutach ciszy w końcu się odezwałam.
- Masz absolutna rację Draco. Musze być silna. A ty mnie tego nauczysz.
- To co zaczynamy?
- Pewnie - uśmiechnęłam się do chłopaka.
Lekcja była niesamowita. Zaczęliśmy od zaklęcia Cruciatusa, które było dla mnie nie lada wyzwaniem ponieważ wymagało dużego skupienia.
-Jeśli chcesz sprawić by Twoja ofiara  bardzo intensywnie czuła ból, musisz skumulować w sobie jak najwięcej złości i nienawiści. 
Zamknęłam oczy i pomyślałam o znienawidzonym Rudzielcu, wyobraziłam sobie, że kot przybrał postać Rona po czym wypowiedziałam formułkę zaklęcia.
- Crucio - kot zwinął się w kulkę i zaczął przeraźliwie miałczeć.  Skupiałam swoją całą nienawiść na tym niewinnym zwierzęciu.  Przerwała zaklęcie i spiskiem rzuciłam się  na szyje nic nie spodziewającego się Ślizgona.
- Udało mi się Draco! Udało! - uśmiech nie schodził mi z ust.
-  Mówiłem, że Ci się uda!
Kilka godzin później do perfekcji opanowałam zaklęcia niewybaczalne,  sectusempre  oraz suspexoro. 
Po zakończeniu lekcji rozsiadłam się wygodnie na sofie a Draco tymczasem wyciągnął z jednej z szafek dwie szklanki i butelkę Ognistej. Zajął fotel po mojej prawej stronie i napełnił szklanki bursztynowym płynem. Wzięłam jedną szklankę do ręki.
- To za co pijemy? - zapytał blondyn?
- Za owocną naukę i początek  cudownej przyjaźni? - uśmiechnęłam się radośnie.
- Twoje zdrowie Hermiono !
Stuknęliśmy się szklankami i obydwoje pociągnęliśmy spory łyk palącego trunku.
 - Skoro już zostałem mianowany na Twojego nowego przyjaciele to pozwolisz, że zapytam co spowodowało, że związałaś się z Trevorem?
- Tak jakoś po prostu wyszło.
- Kochasz go?
- Co? - zapytałam zdezorientowana  - Skąd takie pytania Malfoy?
- Po prostu się o Ciebie martwię i tyle. Wiem jaki jest Trevor.
- Jestem duża Malfoy, poradzę sobię.
- Po prostu chcę, żebyś na niego uważała. Widzę jak na Ciebie patrzy, rozbiera Cię wzrokiem.
- Trevor nie jest taki.. - oburzyłam się.
- To pozory Hermiono. Jest gorszy niż ja i Zabini razem wzięci.  Laski kleją się do niego jak rzep do psiego ogona. 
- A może Ty po prostu jesteś o niego zazdrosny? - zlustrowałam chłopaka spojrzeniem i upiłam spory łyk Ognistej.
- Po prostu nie chce żebyś potem cierpiała.
- Znam Trevora, nie zdradziłby mnie.
- Zakład? - chłopak wyciągnął do mnie swoją dłoń.
- Dobrze niech Ci będzie  - uścisnęłam jego dłoń - O co?
- Jeśli wygram to spędzisz całe 24 godziny ze mną, i będziemy robić to na co ja będę miał ochotę.
- Dobra, a jeśli to ja wygram przez tydzień każde śniadanie, obiad i kolację jesz wraz ze mną przy stole Gryfonów. 
- Umowa stoi. Szykuj się na porażkę Riddle.
-  Żebyś się nie przeliczył Malfoy.
Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy jeszcze przez dłuższy czas, dopiero gdy zegar stojący na kominku  zaczął wybijać północ zerwałam się na równe nogi. 
Szybko posprzątaliśmy szklanki i butelkę z Ognistą i wyszliśmy na ciemny korytarz lochów. 
- Odprowadzę Cię  - pierwszy odezwał się Draco
- Nie potrzebuję niańki Malfoy.
- Wolę mieć pewność, że dotarłaś spokojnie na siódme piętro.
Wywróciłam oczami.
- Niech Ci będzie, ale zachowuj się cicho nie chce, żeby nas Filtch przyłapał.
- Obiecuję, że będę najciszej jak się da.
Przemierzaliśmy ciemne korytarze Hogwartu w kompletnej ciszy. W głębi duszy cieszyłam się, że blondyn jest taki uparty i postanowił mnie odprowadzić. Ciemne zaułki przyprawiały mnie o gęsią skórkę, przecież za każdym z nich mógł się  czaić napalony Ron, który tylko czeka na okazję by znowu się do mnie dobrać.  W końcu dotarliśmy do portretu Grubej Damy za którym kryło się przejście do Pokoju Wspólnego Gryfonów.
- Dziękuje Draco  za odprowadzenie i miły dzień.
- Nie ma za co - Smok uśmiechnął się lekko.
- To Dobranoc -  pocałowałam go szybko w policzek i popędziłam  do pokoju wspólnego.  Gdy portret już się za mną zasuwał usłyszałam ciche "Dobranoc" 
Opadłam na jeden z foteli znajdujący się przy kominku i przymknęłam oczy. Chciałam na spokojnie przeanalizować sobie rozmowę z Malfoyem. 
Niespodziewanie usłyszałam męski głos zza swoimi plecami.
- Hermiono.. - aż podskoczyłam na dźwięk mojego imienia.
- Na Merlina Haryy! Nie strasz mnie.
- Przepraszam - wybąkał wybraniec.
- Możemy porozmawiać? 
Westchnęłam, tego najbardziej się obawiałam. Rozmowy, setki pytań, wyjaśnień.
- Pewnie, siadaj - starałam się uśmiechnąć.
- Słuchaj Hermiono, od czasu gdy nagle tak z Ginny wyjechałyście z Nory  jakoś nie mieliśmy czasu ze sobą porozmawiać. Powiesz mi co się stało?
- Wybacz Harry, ale to zbyt skomplikowane. 
- Myślę, że zrozumiem.
- Nie! - z moich ust wydobył się okrzyk protestu - Przepraszam Harry. Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie.
Zaczęłam wpatrywać się w tańczący ogień w kominku byle nie spojrzeć w te zielone pytające oczy Wybrańca.
- Hermiono? 
- Hmm?
- Co robiłaś tak późno w nocy z Malfoyem?
- Skąd ten pomysł? 
- Widziałem was na mapie. Odprowadził Cię aż pod sam portret Grubej Damy.
- Po prostu mnie odprowadził. I tyle po co drążysz ten temat Harry? Zrozum, że na razie nie mogę Ci nic powiedzieć. Znienawidziłbyś mnie.
- Skąd wiesz?
- Po prostu wiem. Zaufaj mi Harry. - głos mi zadrżał.
Siedzieliśmy w ciszy, każde pochłonięte własnymi myślami i problemami. 
- Harry? - zaczęłam - mogłabym pożyczyć od Ciebie mapę? Muszę coś sprawdzić.
- Pewnie Hermiono. Nie ma sprawy - Chłopak wyciągną poskładany pergamin z przedniej kieszeni swojej bluzy - Proszę
 Wzięłam od niego mapę, pożegnałam się i szybko udałam się do swojego dormitorium. Gdy weszłam Ginny już smacznie spała. Przebrałam się szybko w piżamę i wskoczyłam do miękkiego i wygodnego łóżka. Zaciągnęłam z każdej strony zasłony, stuknęłam różdżką w mapę i wyszeptałam Uroczyście przysięgam, że knuje coś niedobrego . Chwilę później na mapie zaczęły pojawiać się kontury każdego pomieszczenia w Hogwarcie.
- Lumos - wyszeptałam a z mojej różdżki wystrzelił snop jasnego światła który idealnie oświetlał mi mapę.  Powoli przeglądałam ją kawałek po kawałeczku. Widziałam Dumbledorea, który przechadzał się po swoim gabinecie tam i z powrotem. Widziałam ślady Filtcha na drugim piętrzę.  Widziałam jak Draco Malfoy właśnie wchodzi do lochów. Mimowolne uśmiechnęłam się i kontynuowałam poszukiwania. Czego tak bardzo szukałam? Nazwiska mojego chłopaka. Moja intuicja podpowiadała mi, żebym sprawdziła, co takiego robi Trevor. W końcu znalazłam!  Był w swoim prywatnym dormitorium, poczułam chwilową ulgę, gdy nagle poczułam przypływ gorąca na to co ukazało się na mapie... 

~~*~~*~~*~~

No i mamy już rozdział 10. Pisany całkowicie dzisiaj z perspektywy Hermiony.
! Dziękuje za ponad 6 tysięcy wyświetleń na blogu ;)  Obecnie czekam na nowy szablon, który powoli robi się na zamówienie ;-)    Założyłam ASK'a! Więc jeśli ktoś ma do mnie jakiekolwiek pytania to zapraszam : http://ask.fm/wspomnienasmierciozercy

Zapraszam do komentowania!

29 komentarzy:

  1. TAK! Malfoy rządzi! xD A Trevor to dupek! Jeśli już zdradził Herm to jest jeszcze głupszy niż myślałam. -.- Herm, weź się za Dracona. A tamtego miej w nosie. ^^
    To co powiedział Smok do Herm w tej klasie.. kochany mój. :3
    Tylko czemu Draco raz mówi do niej Riddle,a raz Granger? Niech się facet zdecyduje. :P
    Ja chcę już następny! xD
    Ściska mocno. :*
    Ana M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo tutaj chodzi o to, że jak są sami to nazywa ją Riddle a jak są np na błoniach gdzie jest pełno ludzi to Granger tak dla pozoru ;D

      Usuń
  2. Anonimowy8/03/2013

    Napewno jest tam z jakas suka i sie bzykaja... Wredny $%&$%*$€*%!! «przeklenstwa» nienawidze Trevora!!!
    Draco wielbie cie jako takiego przyjaciela <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy8/03/2013

    super, a trevor pewnie ją zdradza

    OdpowiedzUsuń
  4. Trevor ją zdradza. Na pewno. I dobrze, nie lubię go. A Hermona z Draco mogą spędzić miło te 24 godziny. Bardzo fajny rozdział :) Chciałabym Cię zaprosić do siebie, dopiero co zaczynam i wczoraj opublikowałam prolog. Byłoby miło, gdybyś weszła i skomentowała :3
    http://dramione-always-and-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje i na pewno Cię odwiedzę ;)

      Usuń
  5. Twoje zamówienie jest już dostępne na stronie Dotyk Magii.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powtarxam się po raz kolejny; Travor to zUo ;)
    nie znoszę go, pewnie zdtadza Hermionę.
    Biedny kotecek :(
    pozdrawiam, em.
    PS. U mnie miniaturka dramione :)
    potterowskie-co-nieco.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedny to dopiero Ron za jakiś czas będzie ;D

      Usuń
  7. Tak, tak tak, ja mam nadzieję, że ona zostawi tego dupka i pole do popisu będzie miał Draco :) Rozdział oczywiście jest przecudowny i już się nie mogę doczekać kolejnego :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Onieonieonieonie, on na pewno z kims jest! Zaloze sie, meeeeh :( jesli tak, to wymysle jakas postac i nazwe go Trevorem i hihihihi wytorturuje go!
    He. Hehe.

    Swoja droga, to zapraszam Cie na mojego drugiego bloga, ze znacznie szybszym Dramione - pulapka-oczywistosci.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam Cię za słowo !! na pewno odwiedzę ;)

      Usuń
  9. Jak mogłaś? Mam foch za to co zrobiłaś z Trevciem więc więcej nie napisze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Okej, okej :D Rozdział jest świetny, jak zawsze. Strzelam, że Trevor pieprzy się z jakąś łatwą ślizgonką.
    Co do zaklęć. Jak mogłaś to zrobić? Na kocie? Nie lepiej na Ronie?! Jestem obrońcą praw zwierząt i nie pozwalam! xd
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na kimś trzeba było trafiło na biednego kotka xD

      Usuń
  11. Kurcze, nie mów, że Trevor tak szybko ją zdradził :o
    Było mi go żal, ale teraz jestem wściekła.
    Ogólnie rozdział super :) Bardzo dobrze mi się czytało :)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny.
    Pozdrawiam,
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmusiły mnie do tego antyfanki Trevora ;D chciałam je choć trochę uszczęśliwić ;D

      Usuń
  12. Tiaaa, Smoku rządzi!!! Fajniutki rozdział. A Trevor to pewnie dupek.
    Biedny kotek. Mam czarnego kota i źle mi było jak czytałam ten fragment. Co nie zmnienia faktu że notka jest fajna.
    Czekam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolejna osoba której się naraziłam xD

    OdpowiedzUsuń
  14. Super. I szczególnie podobało mi się, że cały rozdział jest z perspektywy Hermiony. Jakoś chyba najbardziej się z nią utożsamiam. :D
    Fajny pomysł z tym zakładem, ale pewnie i tak wygra Draco, a szkoda, bo jak pamiętasz kibicowałam Trevorowi xd
    Szablon jest ekstra, na prawdę.
    Pozdrawiam i weny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy8/05/2013

    kiedy dalej???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

    OdpowiedzUsuń
  16. świetne ;D wpadniesz do mne?
    http://magiczna-szatynka-zhogwartu.blogspot.com/
    ps; zaobserwuje tw blog mamnadzieje że się odwdziczsz ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Strasznie mnie ciekawi w jaki sposób Hermiona zemści się na Ronie... :) To zapewne będzie epickie. Co do Trevora, mam nadzieję, że pożałuje, że zdradzał Hermionę (bo będzie zdradzał, prawda?).
    Dodałam cię do polecanych na dramionetrans.blogspot.com.

    Pozdrawiam,
    Lexie

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy9/21/2013

    Hej, świetny rozdział i ogólnie cały blog. Zaczęłam czytać rano i nie mogę się oderwać ^^
    Trochę szkoda, bo już domyślam się jak się skończy związek Hermiony z Trevorem... Szkoda mi bo myślę, że jest fajny, mimo, że to Dramione, to byłoby fajnie gdyby byli dłużej razem :( No ale to Twoja historia i nie mam tu nic do gadania, szczególnie, że mam jeszcze sporo rozdziałów przed sobą. Domyślam się, że tylko ja mam takie zdanie na ten temat ale nie szkodzi. I tak uważam, że piszesz zarąbiście i nie pozostaje mi nic innego, jak czytać nowe rozdziały ;)

    Pozdrawiam
    ~Julla

    OdpowiedzUsuń
  19. Hermi !! Biedactwo ;-; !! Trevorze Lestrange , jeśli stanie się to co przypuszczam potraktuje CRUCIO a za trochę cierpienia Avadą ! Draco , Draco , Draco <3 Już wiem ,że nie lubię Treva -,-

    OdpowiedzUsuń