10/16/2013

Rozdział 20

Przepraszam przepraszam po stokroć przepraszam za tak długą nieobecność. Przez ostatnie tygodnie miałam na prawdę mało czasu dla siebie ciągle tylko praca-studia, a jak wracam to jestem tak zmęczona, że jedyne o czym myślę to ciepłe łóżko i błogi sen. 
Do końca tego tygodnia postaram się nadrobić wszystkie zaległości na waszych blogach, więc nie martwcie się AvadKa o was nie zapomniała ;) 
Z wszelkimi zażaleniami i pytaniami zapraszam na http://ask.fm/wspomnienasmierciozercy


Nie przedłużając Miłej lektury! ;))


                                                                 ~~*~~*~~*~~

Tej nocy na prawdę kiepsko spałam.  Przez większość nocy moje myśli zaprzątał Draco i to co wczoraj od niego usłyszałam.  Dźwięk jego słów  przez cały czas odbijał się echem w mojej głowie.  Czy aby na pewno mówił prawdę? A co jeśli to tylko jakaś kolejna Malfoy'ojska gra?
Cholera Hermiono weź się w garść! - rozkazał mi cichy głosik w mojej głowie - Czemu wszędzie doszukujesz się podstępów?
Sama nie potrafiłam zdefiniować tego co tak na prawdę czuję do tego blondyna.  Podobał mi się i to jeszcze jak!  Na żadnego faceta nie reagowałam tak jak na niego. Wystarczy przypadkowy dotyk a przez moje ciało przechodzi dziwny dreszcz podniecenia.  Wystarczy jedno spojrzenie w jego niebieskie oczy by poczuć jak wszystkie troski i zmartwienia mnie opuszczają. Sama jego obecność sprawia, że czuję się bezpieczna.  A kiedy jest blisko mnie pragnę schronić się w jego ramionach.  Zatopić się w jego pełnych, kształtnych ustach, które tak często obdarzają mnie najpiękniejszym uśmiechem jaki kiedykolwiek widziałam.
Ciche westchnienie wydostało się z moich ust.  Usiadłam na łóżku do pozycji siedzącej i rozciągnęłam zdrętwiałe od snu mięśnie. Jak żółw powlokłam się do łazienki przy okazji zabierając najpotrzebniejsze ubrania. Dopiero długi prysznic sprawił, że moje mięśnie zaczęły się powoli rozluźniać.

                                                                        ***

Biały puch na ziemi sprawił, że zapragnęłam wyjść na zewnątrz i zaczerpnąć ciepłego powietrza.
Zegar wskazywał dopiero dwunastą popołudniu, więc miałam jeszcze sporo czasu do kolacji która zaczynała się punktualnie o dziewiętnastej.  Zarzuciłam na siebie ciepłą, kurtkę, szyje owinęłam ciepłym wełnianym szalikiem, a na ręce nałożyłam rękawiczki. Gdy tylko wyszłam na zewnątrz moją twarz owiało mroźne powietrze, które delikatnie drażniło nozdrza. Opatuliłam się szczelnie ramionami i zaczęłam kierować swoje kroki w stronę ogrodu.  Ku mojemu zdziwieniu śnieg był wydeptany i tworzył labirynt ścieżek prowadzących w przeróżne kierunki. W pewnym momencie zobaczyłam czarną czuprynę Zabiniego chowającą się za żywopłotem. Rozglądał się na wszystkie strony a kiedy dostrzegł mnie, wyszczerzył zęby w uśmiechu.
-Hermiono! Możesz tutaj podejść?
Spojrzałam na niego badawczo, i nie wiele myśląc podeszłam do jego kryjówki.
-Możesz stanąć tu? - Mulat poklepał śnieg na przeciwko siebie - Trochę bardziej w lewo.. Albo jednak nie, ciut w prawo..
-Możesz mi wyjaśnić co się tutaj dzieje?
 W tym samym momencie poczułam jak coś twardego i mokrego uderzył mnie w głowę.  Podniosłam ręce i strzepnęłam z włosów resztki śniegu. Spojrzałam za siebie i dostrzegłam roześmianego od ucha do ucha Trevora, który lepił w rękach kolejną śnieżkę i przygotowywał się do ataku.  Nie pozostałam mu dłużna, już po chwili cała nasza trójka obrzucała się śnieżkami, śmiejąc się przy tym do rozpuku.
Po dwóch godzinach bitwy cali spoceni z rumieńcami na policzkach wróciliśmy do domu.  Każde z nas rozeszło się przebrać, i już po 15 minutach siedzieliśmy w salonie rozgrzewając się gorącą czekoladą  z piankami.
-Miona? - usłyszałam głos Trevora
-Hmm?
-Wiesz może co się stało ze Smokiem?
Spojrzałam na bruneta pytająco.
-A co się miało stać?
-Widziałem go dzisiaj tylko na śniadaniu, był jakiś nieobecny.
-Może ma gorszy dzień - odparłam.
-A mi się wydaje, że to co innego - głos zabrał Diabeł.
-Konkrety Zabini - popędził go zielonooki.
-Miłość..
Zaczęłam się krztusić czekoladą, której właśnie upiłam spory łyk.
-Słucham? - zdołałam wydusić między przerwami w krztuszeniu się.
-Ojj no czy tylko ja to widzę jak On na Ciebie patrzy Hermiono?
-Ja też to zauważyłem Blaise - Trevor poparł przyjaciela.
Odstawiłam kubek na stolik i usiadłam tak by widzieć obydwóch chłopaków.
-Nie sądzę. Po prostu spędzamy ze sobą dużo czasu, nadrabiamy te wszystkie stracone lata.
-Taaa jasne. Skoro tak to ja jestem biały a nie czarny - prychnął Zabini.
Zmierzyłam go srogim spojrzeniem.
-Możesz nam zaufać Hermiono - zaczął Trevor.
-Nie powiemy nikomu - Diabeł wbił we mnie swoje czekoladowe oczy.
-Kochasz go?
-Ten śnieg wam pozamrażał wszystkie zdrowe komórki. Powariowaliście. Nawet Ginny o tym nie wie! I tym bardziej wam nic nie powiem!
-Czyli jednak! - Zabini zaklaskał w dłonie - Wiedziałem!
-Co?! - wyrwało mi się - Przecież ja nic nie powiedziałam..
-A słowa "Nawet Ginny o tym nie wie"  mówią za siebie - Mulat wypiął dumnie pierś.
Oparłam się zrezygnowana o oparcie kanapy.
-Niech wam już będzie. Jesteście gorsi niż baby - uśmiechnęłam się delikatnie.
-Wiemy - odpowiedzieli chórem.
-Ale ma to nie wyjść poza to pomieszczenie. Jasne?
-Jak słońce - Trevor uśmiechnął się łobuzersko.
-Podoba  mi się okej?  Ale to i tak niczego nie zmienia. Malfoy to Malfoy. Nie zamierzam być jego kolejną panienką na jakiś czas. Dobrze jest jak jest dlatego, nie chcę tego popsuć w żaden sposób.
-Nie wiedziałem, że tak o mnie myślisz - usłyszałam zza pleców tak dobrze mi znany męski głos.
Obróciłam głowę w stronę drzwi, gdzie stał Draco. Dłonie schowane miał w kieszeniach spodni, a jego twarz nie wyrażała nic poza obojętnością. Przez dłuższy czas spoglądaliśmy sobie w oczy. Na jego ustach pojawił się grymas niezadowolenia.
-Nie kłopoczcie się mną. Już wychodzę.
Trzask zamykanych drzwi wyrwał mnie z szoku jaki wywołała we mnie niespodziewana obecność blondyna.
Zrobiło mi się gorąco od nadmiaru emocji.
-Cholera -wyrwało mi się.
-No to się porobiło - westchnął Zabini.
-Zawsze musicie wszystko wiedzieć?
Wstałam z kanapy.
-Możecie być z siebie zadowoleni - warknęłam i jak najszybciej wyszłam  na korytarz.  Nogi same poprowadziły mnie do mojej sypialni. Od razu rzuciłam się na łóżko, nawet nie wiem kiedy łzy same zaczęły spływać mi po policzkach, a cichy płacz zamienił się w rozpacz.

                                                        ***

Co tak na prawdę czuje? Sam nie wiem.  Dziwne uczucie ogarnia mnie całego od środka. Czy na prawdę ma mnie aż za takiego drania? Nie widzi tego, że przy niej staję się całkiem innym człowiekiem ? Jestem po prostu sobą. Czy nie dostrzega tych wszystkich sygnałów jakie staram jej się wysłać? Czy te wszystkie słowa, nie są dla niej nic warte? 
A pocałunek..
Czy też pozostawał dla niej bez znaczenia?
Przymknąłem powieki by jeszcze raz przypomnieć sobie delikatność jej malinowych ust, które za każdym razem jak na nie patrzę, kuszą mnie i wzbudzają we mnie pragnienie by zatopić się w nich już na zawsze.
Przynajmniej wiesz na czym stoisz - mruknąłem sam do siebie.
Nie wiedziałem co ze sobą począć, gdzie się udać.  Krążyłem bezsensownie po całej posiadłości po raz setny przemierzając ten sam korytarz i rozmyślając nad absurdem tej sytuacji. Może nawet to i lepiej, że usłyszałem co o mnie myśli teraz, niż miałbym się ośmieszyć wyznając co do niej czuje. 
A tak bardzo chciałem uniknąć nieuniknionego...

                                                   *** 

-Hermiona! - usłyszałam zza drzwi głos mojej najlepszej przyjaciółki.
-Nie ma mnie! 
-Nie wygłupiaj się tylko do cholery otwórz drzwi.
-Chcę zostać sama Ginny!
-Kobietą w ciąży się nie odmawia - usłyszałam stanowczy głos rudowłosej.
Westchnęłam i z niechęcią zwlokłam się z wygodnego łóżka by otworzyć drzwi. Wpuściłam Ginny do środka i z powrotem powędrowałam do łóżka, zagrzebując się w puchowej pościeli.
-Blaise powiedział mi co się stało - odparła - Może da się to jakoś odkręcić?
-Nic się nie da Ginny. Wszedł w nieodpowiednim momencie i usłyszał to czego w ogóle nie miał usłyszeć, a potem znikł.
-Pogadacie i wszystko się ułoży. 
Spojrzałam na nią zaczerwienionymi od płaczu oczami.
-Wiesz co w tym wszystkim jest najbardziej popieprzone?
-Co?
-Że tak bardzo bałam się odrzucenia, że sama do tego w pewien sposób doprowadziłam.
Ginny przytuliła mnie do siebie i delikatnie głaskała po głowie.
-Porozmawiaj z nim - zaproponowała.
-I co mu powiem?
-Najlepiej prawdę.
-Łatwo się mówi. Stanę przed nim  i co? Powiem "Hej Draco Kocham Cię, ale nie możemy być razem bo nie chcę być Twoją kolejną zabawką" ?  - prychnęłam.
-A co jeśli nie jesteś?
-Przypomnij sobie te wszystkie pogłoski jakie krążą po Hogwarcie.
-Krążyły - poprawiła mnie Ginny.
-Co masz na myśli?
-Odkąd jesteśmy w Hogwarcie, Malfoy palcem nie tknął żadnej dziewczyny. Cały czas spędzą z Tobą albo z nami.  W większości z Tobą. 
-A ja przez cały czas myślałam, że on...
-Sypia z innymi.. - dokończyła za mnie Ruda.
-Jestem żałosna - z moich ust ponownie wydobył się szloch.
-Nie jesteś. Po prostu musicie porozmawiać. Ale pierw musimy zrobić Cię na bóstwo!  Nigdzie się nie ruszaj już pędzę po ekipę ratunkową!
Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, czy też zaprotestować Ginny jak burza wybiegła z mojego pokoju, a kilka minut później wraz z Alicją i Beccą wparowały do mojego pokoju i od razu skierowały się do szafy.
-Na co czekasz? - dobiegł mnie głos Rebecci z szafy - Idź do łazienki się wykąpać! 
Bez zbędnych protestów skierowałam się do łazienki. Wiedziałam, że z tą trójką nigdy nie wygram a protesty są zbędne. Postanowiłam znosić wszystko dzielnie.

30 minut później stałam przed wielkim lustrem i przymierzałam już dziesiątą sukienkę, którą po chwili musiałam z siebie zrzucić bo dziewczyny nie były nią za bardzo zachwycone.  
-A może ta? - Alicja podała mi brzoskwiniową, asymetryczną sukienkę sięgającą łydek. 
Bez protestu przebrałam się w sukienkę i sama musiałam przyznać, ze wyglądam oszałamiająco.
-Jest idealna! - skomentowała Ginny po czym zaprowadziła mnie  z powrotem do pokoju i kazała usiąść na fotelu. 
Kiedy Becca robiła mi fryzurę, Alicja wraz z Ginny zabrały się za makijaż. Po kolejnych trzydziestu minutach stałam przed lustrem i przyglądałam się swojemu odbiciu. Włosy miałam spięte w luźnego koczka, z którego umknęło kilka niesfornych kosmyków. Makijaż natomiast był delikatny, ale z charakterem. Oczy miałam podkreślone czarnym eyelainerem, policzki matowe, a usta muśnięte bezbarwnych błyszczykiem.
-Żaden Ci się nie oprze - skomentowała blondynka - Nigdzie się nie ruszaj wracamy za dłuższą chwilę.

Z braku jakichkolwiek możliwości ze stoickim spokojem czekałam na trójkę przyjaciółek, które po godzinie w końcu się nade mną zlitowały i pojawiły w mojej sypialni gotowe do wyjścia.
-No nareszcie!  - uśmiechnęłam się delikatnie do nich - Wyglądacie oszałamiająco!


                                                     *** 

Kolacja minęła w miłej atmosferze, mimo że siedziałam od Dracona kilka miejsc dalej ciągle czułam jego spojrzenie na sobie. Przez cały czas starałam się oddychać miarowo i jak najmniej myśleć o czekającej mnie rozmowie. Czy się bałam? Strach paraliżował całe moje ciało. Nie miałam pojęcia jak zacząć. Po głębszym przemyśleniu postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę. Co ma być to będzie. Przez większość kolacji śmiałam się i żartowałam wraz z Trevorem i Rebeccą, Draco był pogrążony w swoim własnym świecie i mało co się udzielał.  Po wigilii i stercie odpakowanych prezentów, cała nasza siódemka udała się do sypialni Diabła, gdzie czekała na nas mała świąteczna imprezka.  Wzięłam na rozluźnienie kilka głębszych. Czułam jak alkohol przyjemnie rozgrzewa moje ciało i dodaje mi pewności siebie, której dzisiejszego wieczoru potrzebowałam. 
Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam szukać  tak dobrze mi znanej blond czupryny.  Dostrzegłam ją prawie od razu, stał przy oknie wraz z Nottem i  Zabinim, popalając papierosa.  
-Zaraz wracam - wyszeptałam do dziewczyn, które pokazały mi kciuki do góry na znak, że wszystko będzie dobrze. Powoli nie śpiesząc się, podeszłam do pogrążonych w rozmowie chłopaków.
-Cześć - uśmiechnęłam się delikatnie - Draco możemy porozmawiać?
Chłopak spojrzał na mnie i lekkim skinieniem głowy wyraził swoją zgodę.
-Chodź się przejść - zaproponowałam.
Mimo minusowej temperatury, jaka panowała na zewnątrz zdecydowaliśmy się na spacer. 
Teraz albo nigdy - pomyślałam. 

                                                     *** 

Spacerowaliśmy dłuższy moment pogrążeni w totalnej ciszy. Każde pochłonięte było własnymi rozmyślaniami. Spoglądałem na  jej delikatną twarz, która wydawała się lśnić w świetle księżyca. Wyglądała dzisiaj na prawdę zjawiskowo.
-O czym chciałaś porozmawiać?  - przerwałem ciszę panującą między nami.
Brunetka spojrzała na mnie po czym wyciągnęła z kieszeni płaszcza małe zapakowane zawiniątko.
-Prezent na gwiazdkę - powiedziała - i wręczyła mi małe pudełeczko.
Zdarłem z niego ozdobny tandetny papier i otworzyłem zawiniątko. Moim oczom ukazał się dosyć sporych wielkości złoty sygnet z wygrawerowaną literą M, wokół której owinięty był malutki smok ze szmaragdowymi oczyma.
-Zobaczyłam go w sklepie i od razu skojarzył mi się z Tobą.
Spojrzałem w oczy dziewczyny a potem z powrotem na złoty sygnet.
-Nie podoba Ci się? - zapytała.
-Podoba. Na prawdę jest świetny. Dziękuję.
W moim sercu zakiełkował mały promyk nadziei. Może wcale nie jest tak jak z góry zakładałem? Może nie jestem skazany na porażkę. Może jest jakiś cień szansy, że chociaż w najmniejszym stopniu ona czuje chociaż część tego co ja czuję do niej.  
-Też mam coś dla Ciebie - wręczyłem jej podłużne, czarne pudełko - Proszę.
Widziałem jak w jej oczach pojawiają się iskierki zachwytu.
-Jest na prawdę piękna  - oznajmiła z radością w głosie - Dziękuje  - uśmiechnęła się do mnie,a  ja ten uśmiech odwzajemniłem.
-To nie jest byle jaka bransoletka. Jest zaczarowana. Spoójrz - pokazałem na niewielką czerwoną zawieszkę w kształcie strzałki. Jeśli kiedykolwiek nie będziesz wiedziała którą drogę wybrać, albo zabłądzisz ona Cię zaprowadzi tam gdzie najbardziej podświadomie będziesz tego pragnęła. 
-To na prawdę najwspanialszy prezent jaki w życiu dostałam. 
-Cieszę się - odparłem. 
-Słuchaj Draco..
-Rozumiem. Nie musisz mi się tłumaczyć Hermiono.
-Ale.. 
-Nie ma żadnego ale.. - Spojrzałem jej w oczy - Chcę żebyś wiedziała, że jestem tutaj dzisiaj tylko i wyłącznie dzięki Tobie. To ty sprawiłaś, że w końcu wybudziłem się z tej cholernej śpiączki. To dzięki Twoich codziennych odwiedzinach w Skrzydle Szpitalnym nie poddałem się i nie przegrałem walki o własne życie. Kiedy tak tkwiłem w śpiączce obiecałem sobie jedną rzecz. I mam zamiar tą obietnice spełnić, bez znaczenia jakie będą tego konsekwencje.
Widziałem jak otwiera usta żeby coś powiedzieć.

-Proszę daj mi dokończyć - przyłożyłem jej palec do ust,a  po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz -  Chcę, żebyś tylko wiedziała, że jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie - przełknąłem ślinę i odliczyłem do trzech - Kocham Cię Hermiono. Kocham Cię miłością szczerą i bezwarunkową. Oddałbym swoje życie by móc ocalić Twoje, bo nie ma na tym świecie miejsca dla mnie bez Ciebie..



25 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział. Mam nadzieję, że szybko rozwiążesz sprawę z Draco i Hermioną..

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział! A końcówka wprost cudowna! Czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  3. Merlinie! Poryczałam się, kiedy Draco wyznawał, że ją kocha! Co ja gadam, ja nadal rycze i nie moge przestać.
    Boże, to było takie piękne, takie romantyczne i przepełnione takim uczuciem, że moje serduszko zrobiło ogromne salto ze szczęście.
    Kocham Draco, kocham Draco, kocham Draco i cholernie żałuję, że to ja nie mogłabym być na miejscu Herm... ja i te moje fantazje xd Bywa.
    Mam nadzieję, że Hermiona nie spaprze tego i też powie '' kocham Cię '' lub '' Ja Ciebie też ''.
    Piękny ♥

    Zapraszam na także rozdział 20 na moim blogu dramione: nowa-hermiona-granger.blogspot.

    OdpowiedzUsuń
  4. Beczałam.
    Kocham Dramione.
    Oni mają być razem.
    Jestes cudowna.
    *_*

    ;*
    Zapraszam na mojego bloga: http://dramione-amnesia.blogspot.com/
    Życzę weny ^^
    Yśka

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż mogę napisać... rozdział cudowny, a końcówka jest taka romantyczna... ;)
    Oby nasza Mionka też wyznała miłość Draco, ma do tego idealną okazję, W końcu chłopak to zrobił. Oby jej nie brakło odwagi, albo nie daj Boże ktoś im przeszkodził, bo wtedy... grrr...

    OdpowiedzUsuń
  6. Abczffshavfxghzbsgdghsgcxbsgsh *-*
    Na coś takiego warto czekać.
    Nareszcie to powiedział.
    Już się bałam, że Zabini czy ktoś inny im przeszkodzi.
    No a ta bitwa na śnieżki wspaniała. To jak Blaise instruował Hermionę, gdzie ma stanąć <3
    Pozdrawiam, em.

    OdpowiedzUsuń
  7. Płaczę.. Bo cóż innego mam robić po wyznaniu Smoka?
    Rozdział genialny, nic innego nie przychodzi mi na myśl..
    Ann
    http://hermione-and-draco.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego zakończyłaś w takim momencie? Nie no przecież teraz to ja spać nie będę mogła normalnie, myśląc co się stanie. Rozdział oczywiście jest genialny, wspaniały i w ogóle najlepszy ♥
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy10/17/2013

    Jakie to piekne :o Moja mysl po przeczytaniu fragmentu, ze brasoletka jest zaczarowana: tym mejscem/osoba, do ktorej podswiadomie ona bedzie chciala wrocic, jest Draco <3
    Rozdzial jest taaaki cudowny, a Ty mi mowisz, ze weny nie masz, noo ;c
    Ooo, Avadko, a ja znam wiele nastrojowych piosenek, tak jakby mialy Ci sie przydac to smialo do mnie ^^
    /Ronnie

    OdpowiedzUsuń
  10. Awww... Jak słodko! Genialny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  11. Romantico :D
    Fajny rozdział :) Czytało się bardzo lekko.
    Cieszę się, że Draco wreszcie wyznał co czuje. Może w koncu będą razem .
    Czekam na kolejny i pozdrawiam!
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy10/17/2013

    Cudowny rozdział... a szczególnie koniec
    Jak dobrze, że Draco nie zraził się słowami Hermiony i jednak wyznał jej miłość...
    Mam nadzieję, że ona się nie wystraszy, albo że nikt im nie przeszkodzi w jakimś ważnym momencie (tak, to o Blaise'sie mowa ^^)
    Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału, także pisz szybciutko :)

    Pozdrawiam
    ~Julla

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej <3 Draco jaki czuły.Rozdział świetnie napisany i podoba mi się pomysł rozmowy Miony z Zabinim i Trevorem :). Ciekawe co z tym dalej zrobisz.

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahhaha. xD Blaise rządzi! :D Genialny był moment, jak Hermionę ustawiał, gdzie ma stanąć. xD
    Oooo. Powiedział jej. Powiedział jej, że ją kocha. :** A już myślałam, że nigdy się nie doczekam. :P
    Pozdrawiam serdecznie,
    Ana M.

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne.xD

    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy10/18/2013

    Wspaniały rozdział ale musiałaś w takim momencie przerwać ?!! Twoje opowiadanie jest fantastyczne

    Pozdrawiam
    Stejsy2001

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy10/20/2013

    Przedwczoraj wieczorem trafiłam na twój blog i jezusie chrystusie nie spoczęłam dopóki nie przeczytałam. Jesteś boska, genialna, świetna, mega zajebista, a nawet jeden dzień czekania na kolejny rozdział sprawia ból.
    Piszesz przecudownie, nie można się oderwać z emocji poobgryzałam paznokcie, które z trudnością zapuściłam (cholerny nawyk).
    Potrafisz zatracić czytelnika w tym co tworzysz tak, że nie ogrania co się dzieje dookoła niego.
    Świetnie w każdym rozdziale opisałaś postacie i relacje miedzy nimi. Uwielbiam to jak piszesz!
    Twoje Dramione jest na podium moich ulubionych ;)
    Masz przeogromny talent i wyobraźnie, nie zmarnuj tego!

    Ps. Przepraszam, że komentuje dopiero teraz.

    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Julia :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudny rozdział !
    Cudna Cudna końcówka!!
    Nie mogę się doczekać następnego życzę dużo weny :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nominowałam Cię do "Liebster Blog Award" Więcej znajdziesz na moim blogu (uczucia-zakazane.blogspot.co.uk) W zakładce o nazwie "Liebster Blog Award"

    ~Życzę weny Marina

    OdpowiedzUsuń
  20. Po pierwsze, chciałam cię bardzo przeprosić, że dopiero teraz wpadłam, ale nie miałam w ogóle czasu.. :/
    Jeśli chodzi o rozdział, to był bardzo wzruszający. Serio. Chyba pierwszy raz Ci taki wyszedł i jestem po wrażeniem. te uczucia Hermiony do Dracona.. ah cud miód i orzeszki <3
    Szkoda, ze urwałaś w takim momencie i nie pozwoliłaś się im pocałować. Hejcę cię i jestem zła xd hhaha
    Pozdrawiam i weeeeny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. jejku :3 świetny blog, cudowna historia... zakochałam się w tym opowiadaniu <3 + śliczny szablon :3

    OdpowiedzUsuń
  22. Zostajesz nominowana ;) http://dramione-inna-przyszlosc.blogspot.com/2013/10/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  23. Na dzięki tobie moje łóżko tonie w husteczkach a poduszka jest modlą jakgdyby ktoś wylal na nią wiadra wody.
    Rozdział chyba jeden z najlepszych :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ;-;



    Brak słów :-; <3

    OdpowiedzUsuń