1/26/2015

Rozdział 28

Ogłaszam wszem i wobec, że powróciłam na wspomnienia śmierciożercy z zamiarem doprowadzenia tej historii do samego końca ;) Mam ogromną nadzieję, że wybaczycie mi tak długą nieobecność ale musiałam chyba dojrzeć do kontynuowania tej opowieści. Wiem, że trochę krótko ale od czegoś trzeba zacząć powrót ;) Mam nadzieje, że rozdział wam się spodoba.
Ściskam AvadKa ;*
p.s zapraszam również na: http://milosny-skandal.blogspot.com

~~*~~*~~*~~

Kiedy tylko przekroczyłam Riddle Manor poczułam jak ogarnia mnie niepokój.  Przez następne niecałe dwa dni będę musiała udawać przed Tomem,  że jestem tą samą posłuszną mu córeczką. Ale czy to jeszcze możliwe? Po tej całej sytuacji z uwięzieniem Luny i prawdzie o której się ostatnio dowiedziałam.   Od zawsze byłam kiepską aktorką i  można było czytać ze mnie jak z otwartej księgi.  Jak więc miała oszukać najpotężniejszego czarodzieja na świecie, który do perfekcji ? I to w dodatku samego Voldemorta?
Pocieszał mnie jedynie fakt, że miałam spędzić w tym budynku tylko jedną noc i nareszcie będę mogła porozmawiać z mamą. Miałam nadzieje, że dzięki rozmowie z rodzicielką w końcu będę wiedziała co mam robić, bo w chwili obecnej czułam się kompletnie zagubiona.
Całą grupą weszliśmy do holu i od razu skierowaliśmy się w stronę jadalni, gdzie zaczęli zbierać się śmierciożercy. Zajeliśmy swoje stałe miejsca przy stole, gdzie odbywały się zebrania zwoływane przez Toma. Na zebraniu jak zwykle wiało nudą. Poruszali tematy o których w ogóle nie chciałam słuchać.. Śmierciożercy wraz ze swoim panem omawiali taktykę działania i przechwalali się swoimi wyczynami jakimi były tortury szlam, zdrajców i mugoli.   Dopiero kiedy Czarny Pan wstał i ogłosił wszystkim zebranym, że zaatakujemy Hogwart  w kwietniu z zaciekawieniem podniosłam głowę i wysłuchałam wszystkiego co Tom miał do powiedzenia.
Pozostały niecałe dwa miesiące do ostatecznej bitwy, która przesądzi o losie nas wszystkich. Miałam tylko niecałe dwa miesiące, żeby dowiedzieć się jaką ścieżkę wybrać. Coraz częściej łapie się na myśleniu o moim dawnym życiu, kiedy wszystko wydawało się takie beztroskie a największym problemem było napisanie eseju na eliksiry, które zadał Snape.
Z rozmyślenia wyrwał mnie dźwięk odsuwanych krzeseł. Spotkanie skończyło się i wszyscy pośpiesznie kierowali się w stronę wyjścia. Nikt nie chciał przebywać w towarzystwie Voldemorta dłużej niż to było koniecznie.
-Hermiono zostań – usłyszałam lodowaty głos ojca od którego dostawałam dreszczy na całym ciele.
Posłusznie czekałam na swoim miejscu. Wbiłam wzrok w wypolerowany mahoniowy blat stołu i próbowałam uspokoić zszargane nerwy. Dopiero kiedy drzwi za ostatnim śmierciożercą zamknęły się, Tom w końcu przemówił:
-Doszły mnie słuchy, że znowu przyjaźnisz się z Potterem.
Poczułam jak włosy na karku stają mi dęba. Czy wiedział o tym, że pogodziłam się z Harrym i znowu się przyjaźnimy? Czy uzna to za zdradę i solidnie ją za to ukarze? A może tak naprawdę o niczym nie ma pojęcia i wie tylko tyle, że pary razy widziano mnie w towarzystwie Harry’ego?
Postanowiłam  postawić wszystko na jedną kartę. Pewna siebie uniosłam do góry głowę i z wyższością spojrzałam w zielone oczy Toma.
-Pomyślałam, że jeśli na nowo zdobędę zaufanie Pottera to może powie mi coś istotnego na temat zakonu i będziemy mogli to wykorzystać – odpowiedziałam.
Serce biło mi jak oszalałe,  zdawałam sobie doskonale sprawę z tego że byłam fatalnym kłamcą i modliłam się w duchu, żeby Tom mi uwierzył. Ten natomiast wpatrywał się we mnie  bez słowa przez dłuższą chwilę.
-Dobrze – odparł chłodno – Czego się w takim razie dowiedziałaś?
-Na razie niczego nowego -  starałam się aby mój głos brzmiał jak najbardziej naturalnie.
-To postaraj się bardziej – syknął i przywalił z całej siły pięścią w stół – Podobno jesteś taka mądra i bystra, więc nie będzie dla ciebie problemem wyciągnąć od Pottera więcej informacji, a jeśli trzeba będzie to wlej mu do soku dyniowego Veritaserum.  Czy ja naprawdę muszę każdemu w tym domu mówić co dokładnie mają robić?! –jego głos stał się przenikliwie lodowaty – Skoro jesteś moją dziedziczką to zachowuj się jak ona, a nie jak rozhisteryzowana dziewucha!
Czułam jak złość powoli we mnie wzbiera. Starałam się i próbowałam grać posłuszną córeczkę, ale tego było już za wiele.  Nie zastanawiając się zbytnio nad tym co robię ani z konsekwencji które za to poniosę, wstałam od stołu i ruszyłam w stronę wyjścia, kiedy ponownie usłyszałam lodowaty głos Toma:
-Nigdy nie odwracaj się do mnie plecami, kiedy do ciebie mówię! – krzyknął a jego głos echem odbił się od ścian.
-Bo co? Ukarzesz mnie? –prychnęłam – Śmiało! Nie boje się ciebie.
-Crucio!
Upadłam na chłodną marmurową posadzkę i  skuliłam się do pozycji embrionalnej jakby ta mogła mnie ochronić przed niewyobrażalnym bólem, który rozsadzał w tej chwili każdą, nawet najmniejszą komórkę mojego ciała.  Tkwiłam tak skulona odliczając każdą sekundę bólu, który powoli zaczynał ustępować. Resztkami sił zaciskałam mocno zęby i starałam się nie krzyknąć. Nie chciałam mu dać tej cholernej satysfakcji.
 Kiedy w końcu Tom przerwał tortury, pozbierałam resztki swojej godności i nie zaszczycając go nawet spojrzeniem pośpiesznie opuściłam jadalnie.  Jak torpeda popędziłam na górę przeskakując po dwa stopnie na raz. Kiedy w końcu znalazłam się w swojej sypialni, wyczerpana od razu rzuciłam się na miękkie łóżko i dałam upust łzom, które od tak dawna się we mnie wzbierały. Wykończona nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.
Obudziło mnie delikatne głaskanie po włosach. Otworzyłam delikatnie zaspane powieki i zamrugałam. W pokoju panował przyjemny półmrok spowodowany przez nocną lamkę stojąca na komodzie.
-Jak się czujesz kochanie? – usłyszałam zatroskany głos mamy.
-Bywało lepiej – odpowiedziałam i blado się uśmiechnęłam.
-Przegapiłaś kolację, więc przyniosłam ci parę kanapek – Alison podała mi talerz wypełniony po brzegi kolorowymi kanapkami.
-Dziękuje.
-Chcesz porozmawiać? – zapytała.
Pokiwałam twierdząco głową, i gdy przełknęłam ostatni kęs kanapki zapytałam:
-Dlaczego nie uciekliście?
-Ja i James? – mama się zaśmiała – Kiedy tylko dowiedziałam się, że jestem z tobą w ciąży od razu chciałam się spakować i uciec jak najdalej od tego miejsca, ale prawda jest taka, że gdziekolwiek bym się wtedy z tobą nie udała Tom znalazłby nas i zabił, dlatego rozsądniej było zostać tu i wmówić mu, że to jego dziecko.
-A znamię? Skąd pewność, że to na pewno James jest moim ojcem?
-Znamię o niczym nie świadczy. James ma identyczne. Wszyscy z rodiny Gaunt’ów je posiadali.
Wpatrywałam się w swoją rodzicielkę, jej oczy przepełnione miłością i troską  czule na mnie spoglądały. Powoli wszystko robiło się coraz bardziej wyraziste.   Coraz bardziej wierzyłam, że to faktycznie James jest moim ojcem. A skoro nim jest to żadna przepowiednia, żadne dziedzictwo na mnie nie ciąży. Jestem wolna i sama mogę decydować czego tak naprawdę chcę od życia.
- Jestem pewna, że to właśnie James jest twoim ojcem.
-W takim razie ucieknijmy stąd! Teraz, zaraz! – odparłam ożywiona i zaczęłam pakować do torby wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy.
-Nie możemy.
-Dlaczego?
-Ponieważ musi dojść do tej bitwy to jest jedyna szansa na to aby raz na zawsze usunąć Toma z tego świata.
-Ale..
-Każdy z nas ma do odegrania jakąś rolę Hermiono – przerwała mi – Do rozpoczęcia bitwy Tom musi być święcie przekonany, że jego dziedzic stoi u jego boku.
-Nie wiem czy dam radę.
-Jesteś dzielna, inteligentna i przebiegła – mama przytuliła mnie do siebie – dasz radę wierzę w ciebie kochanie.


Po rozmowie z mamą nie potrafiłam w nocy zmrużyć oka. Przez większość czasu przewracałam się z boku na bo i analizowałam całą naszą rozmowę.  Wiedziałam, że muszę jak najlepiej odegrać swoją rolę.  Tom chciał mieć dziedzica, więc proszę oto jestem.   Przez jeszcze dobrych parę minut układałam w głowie swój plan, kiedy poczułam ciche burczenie w brzuchu więc zarzuciłam na siebie szlafrok i zeszłam na dół do kuchni.
Kiedy tylko weszłam do kuchni od razu dostrzegłam siedzącego przy stole Dracona, pałaszującego kanapki z masłem orzechowym.
-Hej – przywitałam się cicho.
Odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie zaskoczony.
-Cześć – odpowiedział.
W powietrzu dało wyczuć się napiętą atmosferę. Nie rozmawialiśmy od tego felernego wieczoru, kiedy wyzwał mnie od szlam na szkolnym korytarzu. Bez słowa ominęłam go i podeszłam do lodówki, z której wyciągnęłam mleko, z górnej szafki wyciągnęłam miski i płatki.
-Możemy porozmawiać? – usłyszałam.
-Jasne – odpowiedziałam zaskoczona, wzięłam miskę z płatkami i usiadłam naprzeciwko Dracona.
-Chciałem cię przeprosić, za tą szlamę. Byłem zły, pijany. Ja wcale tak nie myślę – speszony zaczął się tłumaczyć .
-Myślisz, że jedno zwykłe przepraszam załatwi sprawę? – prychnęłam – Powiedziałeś, przeprosiłeś i co dalej? Za jakiś czas zaś będziesz zły, pijany i znowu nazwiesz mnie szlamą?
-Nie to nie tak, ja po prostu czuje się rozdarty – zaczął się tłumaczyć – Ciągle myślę o tej felernej nocy po balu i nie potrafię znaleźć racjonalnego wytłumaczenia całej tej popieprzonej sytuacji.
-A nie przyszło Ci do głowy, że ktoś mnie w to wszystko wrobił? – spojrzałam na niego poirytowana.
-Rozważałem taką opcję.
-Brawo! 10 punktów za spostrzegawczość panie Malfoy – powiedziałam kąśliwie.
-Wiem, że zachowałem się jak dupek ale każda inna osoba na moim miejscu z pewnością zareagowałaby tak samo.
-Wpadłeś w jakąś furię, nie dałeś mi nawet dojść do słowa!
-A co ty byś zrobiła na moim miejscu? Stała i bezczynnie się przyglądała?
-Tu tkwi twój problem Draco – odparłam – Myślisz zawsze o sobie,  o tym żeby to tobie było dobrze, nie ważne jakim kosztem. A nigdy nie pomyślisz o tym jak ta druga osoba może się czuć.
Draco chciał zaprzeczyć, ale mu przerwałam.
-Nawet nie chcę słuchać twoich zaprzeczeń.  Dopóki nie zmienisz swojego zachowania względem innych osób nawet nie mamy o czym rozmawiać. Bo to nie ma najmniejszego sensu  - odparłam i podniosłam się z krzesła by zanieś brudne naczynia do zlewu.
-Wybaczysz mi kiedyś? – usłyszałam.
-Już dawno ci wybaczyłam.
Draco wstał i podszedł do mnie.
-To znaczy, że dasz mi jeszcze jedną szansę? – spojrzał na mnie tymi swoimi hipnotyzującymi błękitnymi oczami przepełnionymi nadzieją.

-Na szansę trzeba sobie zasłużyć – powiedziałam i wyminęłam go.

34 komentarze:

  1. Łiiii! Doczekałam się! Rozdział Zaje*isty! Mam nadzieję że następny rozdział dodasz szybciej :) . Pozdrawiam i życzę weny Sectum Sempra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) i na pewno pojawi się szybciej ;)

      Usuń
  2. Witaj!
    Czytam twojego bloga i jeszcze go nie skomentowałam (za co bardzo przepraszam), ale obiecuję, że teraz będę to robić regularnie.
    Blog jest bardzo wciągający i ma to "coś", co przyciąga.
    Cieszę się, że Hermiona tak szybko nie dała Draconowi drugiej szansy. Tom nie jest ojcem Hermiony to będzie ciekawe.
    Pozdrawiam i życzę weny!
    Ps. Zapraszam na mojego bloga http://dramione-partnerzy.blogspot.com/2015/01/rozdzia-1.html?m=0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się ze jeszcze ktokolwiek tutaj zagląda ;)

      Usuń
  3. Wreszcie! Chciałam cię zamordować za to, że tak długo nie pisałaś. Życzę wielkiej weny i nie zapominaj dodać rozdziału w lutym, a nie w kwietniu, albo maju.
    ~Oliwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W lutym na pewno się pojawi ;)

      Usuń
    2. Jest marzec. Ale to nie znaczy, że mam pretensje o spóźnienie.

      Usuń
    3. Jest kwiecień wiem że zawaliłam ;(

      Usuń
  4. Anonimowy2/01/2015

    O kurde, genialne! I ten styl pisania :ooooooooooooooo
    Jestem w szoku i zazdroszczę!
    Czekam na nowy rozdział, lece dodać do obserwowanych!
    Pozdrawiam i zpraszam do siebie:
    http://skryte-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy2/01/2015

    O kurde, genialne! I ten styl pisania :ooooooooooooooo
    Jestem w szoku i zazdroszczę!
    Czekam na nowy rozdział, lece dodać do obserwowanych!
    Pozdrawiam i zpraszam do siebie:
    http://skryte-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się że przypadł ci do gustu sposób w jaki pisze ;)

      Usuń
  6. Kocham Milosny Skandal i kocham to: D
    Kocham wszysto, co wyszło spod Twojej ręki! :*
    Rozdział jak zawsze świetny: *
    Dobrze, ze Miona nie dała mu tak łatwo tej trzeciej szansy: D
    Czekam na nexta w Milosnym Skandalu.: *
    P.S. zapraszam do mnie na historię H. Riddle
    Rozdział II właśnie dodany ;)
    dramione-miaa.blogspot.com
    ''Miaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję dziękuję ;* i na pewno wpadnę do ciebie ;)

      Usuń
  7. Bardzo dobrze, niech się Malfoy trochę postara, a co :D Naprawdę cieszę się, że wróciłaś z nowym rozdziałem. Nie ukrywam, że byłabym bardzo zawiedziona nie poznawszy zakończenie tej historii, na które mam nadzieję wystarczy Ci weny i czasu. A na razie mam nadzieję, że dane nam będzie się cieszyć jeszcze wieloma fajnymi rozdziałami :)
    http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy2/10/2015

    Heej super rozdzial kocham twojego bloga i nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu :*** <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy2/11/2015

    Cześć :) wczoraj znalazłam Twojego bloga i przeszłam gładko przez wszystkie rozdziały. To jedna z lepszych historii o Hermionie i Draco które czytałam (ale żadnego nigdy nie skomentowałam)! Podoba mi się zwrot akcji ze względu na pochodzenie Hermiony, a czasami czytając o tym jaką Ron jest tutaj świnią zbierałam szczękę z podłogi ;) Ja bym nie zawahała się użyć na nim sectusempry ;) Ale wracając do konkretów, Pisz dalej! Cieszę się, że To jeden z nielicznych blogów, gdzie autor stara się dokończyć historię i nie porzuca bloga w połowie :) To kiedy następny rozdział?
    PS. Nie mam konta, więc wybacz, ze anonimowo.
    I jeszcze jedno pytanie. Co będzie z Ginny jeśli Hermiona przejdzie na stronę Dumbledora? W końcu to ona pierwsza przeszła na stronę Voldemorta.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do.Ginny to nie mogę nic zdradzić bo nie byłoby wtedy niespodzianki ;)

      Usuń
  10. Droga Avad ko :)
    Najpierw przeczytałam miłosny skandal teraz wspomnienie śmierciożercy i musze powiedzieć,że to drugie opowiadanie bardziej skradło moje serce :3
    Świetnie piszesz, uwielbiam Twój styl pisania :3
    To opowiadanie ma w sobie to "coś" które uzależnia.
    Będę czekała z niecierpliwością na kolejne rozdział , bo opowiadanie jest naprawde rewelka :)
    Pozdrawiam i życze duuużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy2/14/2015

    Cześć. Jestem tu nowa. Przeczytałam cały twój blog w jeden dzień. Bardzo mnie zainteresowała twoja historia i ciekawa jestem jak to dalej wszystko się ułoży. Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo weny.
    ~Madzik

    OdpowiedzUsuń
  12. Zostałaś nominowana do Lisbster Blog Award!
    Więcej informacji na moim blogu: http://harry-potter-chlopiec-ktory-przezyl.blogspot.com/

    Pozdrawiam, Alexx ;3

    OdpowiedzUsuń
  13. Buttony są już dostępne i bardzo prosimy o wklejenie ich na bloga.

    katalog-granger.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepraszamy za spam! :)
    Zapraszamy do brania udziału w pierwszym konkursie Katalogu Granger! Podane są trzy tematy, interpretacja dowolna - czegóż chcieć więcej? Klawiatury w dłoń! Czekamy na Wasze prace. :)
    Więcej informacji na temat konkursu na katalog-granger.blogspot.com/

    Pozdrawiamy,
    Załoga Katalogu Granger.

    OdpowiedzUsuń
  15. Napisz dalej. To jest jedna z najlepszych Dramione jakie czytałam. Zapraszam do mnie www.gdy-swiat-legnie-w-gruzach-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będę kontynuować ;)

      Usuń
    2. To dobrze. Proszę oceniaj mojego bloga pod kątom wieku

      Usuń
  16. Napisz coś wreszcie! Czekam i czekam i chyba się nie doczekam... 😘😘😘 Szybko!

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy4/05/2015

    Wesołych świąt Wielkiej Nocy i mokrego dyngusa :)
    P.S. liczę na kolejny rozdział w prezencie od zajączka
    Pozdrawiam i życzę weny Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabiorę się za zakończenie rozdziału w tym tygodniu ;)

      Usuń
    2. No i gdzie ten rozdział?

      Usuń
    3. Robi się ;( mam sporo spraw na głowie a doba ma Zaledwie 24 Godziny, to zdecydowanie za mało.

      Usuń
  18. Anonimowy8/16/2020

    No rozidział zajefajny xd buziaki pozdrawiam p.s rozwaliło mnie to świnia sprytniejsza od smoka

    OdpowiedzUsuń