Ogłaszam wszem i wobec, że powróciłam na wspomnienia
śmierciożercy z zamiarem doprowadzenia tej historii do samego końca ;) Mam
ogromną nadzieję, że wybaczycie mi tak długą nieobecność ale musiałam chyba
dojrzeć do kontynuowania tej opowieści. Wiem, że trochę krótko ale od czegoś trzeba zacząć powrót ;) Mam nadzieje, że rozdział wam się spodoba.
~~*~~*~~*~~
Kiedy tylko przekroczyłam Riddle Manor poczułam jak ogarnia
mnie niepokój. Przez następne niecałe
dwa dni będę musiała udawać przed Tomem,
że jestem tą samą posłuszną mu córeczką. Ale czy to jeszcze możliwe? Po
tej całej sytuacji z uwięzieniem Luny i prawdzie o której się ostatnio
dowiedziałam. Od zawsze byłam kiepską
aktorką i można było czytać ze mnie jak
z otwartej księgi. Jak więc miała
oszukać najpotężniejszego czarodzieja na świecie, który do perfekcji ? I to w dodatku
samego Voldemorta?
Pocieszał mnie jedynie fakt, że miałam spędzić w tym budynku
tylko jedną noc i nareszcie będę mogła porozmawiać z mamą. Miałam nadzieje, że
dzięki rozmowie z rodzicielką w końcu będę wiedziała co mam robić, bo w chwili
obecnej czułam się kompletnie zagubiona.
Całą grupą weszliśmy do holu i od razu skierowaliśmy się w
stronę jadalni, gdzie zaczęli zbierać się śmierciożercy. Zajeliśmy swoje stałe
miejsca przy stole, gdzie odbywały się zebrania zwoływane przez Toma. Na
zebraniu jak zwykle wiało nudą. Poruszali tematy o których w ogóle nie chciałam
słuchać.. Śmierciożercy wraz ze swoim panem omawiali taktykę działania i przechwalali
się swoimi wyczynami jakimi były tortury szlam, zdrajców i mugoli. Dopiero kiedy Czarny Pan wstał i ogłosił
wszystkim zebranym, że zaatakujemy Hogwart
w kwietniu z zaciekawieniem podniosłam głowę i wysłuchałam wszystkiego
co Tom miał do powiedzenia.
Pozostały niecałe dwa miesiące do ostatecznej bitwy, która
przesądzi o losie nas wszystkich. Miałam tylko niecałe dwa miesiące, żeby
dowiedzieć się jaką ścieżkę wybrać. Coraz częściej łapie się na myśleniu o moim
dawnym życiu, kiedy wszystko wydawało się takie beztroskie a największym
problemem było napisanie eseju na eliksiry, które zadał Snape.
Z rozmyślenia wyrwał mnie dźwięk odsuwanych krzeseł.
Spotkanie skończyło się i wszyscy pośpiesznie kierowali się w stronę wyjścia.
Nikt nie chciał przebywać w towarzystwie Voldemorta dłużej niż to było
koniecznie.
-Hermiono zostań – usłyszałam lodowaty głos ojca od którego
dostawałam dreszczy na całym ciele.
Posłusznie czekałam na swoim miejscu. Wbiłam wzrok w
wypolerowany mahoniowy blat stołu i próbowałam uspokoić zszargane nerwy.
Dopiero kiedy drzwi za ostatnim śmierciożercą zamknęły się, Tom w końcu
przemówił:
-Doszły mnie słuchy, że znowu przyjaźnisz się z Potterem.
Poczułam jak włosy na karku stają mi dęba. Czy wiedział o
tym, że pogodziłam się z Harrym i znowu się przyjaźnimy? Czy uzna to za zdradę
i solidnie ją za to ukarze? A może tak naprawdę o niczym nie ma pojęcia i wie
tylko tyle, że pary razy widziano mnie w towarzystwie Harry’ego?
Postanowiłam postawić
wszystko na jedną kartę. Pewna siebie uniosłam do góry głowę i z wyższością
spojrzałam w zielone oczy Toma.
-Pomyślałam, że jeśli na nowo zdobędę zaufanie Pottera to
może powie mi coś istotnego na temat zakonu i będziemy mogli to wykorzystać –
odpowiedziałam.
Serce biło mi jak oszalałe,
zdawałam sobie doskonale sprawę z tego że byłam fatalnym kłamcą i
modliłam się w duchu, żeby Tom mi uwierzył. Ten natomiast wpatrywał się we
mnie bez słowa przez dłuższą chwilę.
-Dobrze – odparł chłodno – Czego się w takim razie
dowiedziałaś?
-Na razie niczego nowego -
starałam się aby mój głos brzmiał jak najbardziej naturalnie.
-To postaraj się bardziej – syknął i przywalił z całej siły
pięścią w stół – Podobno jesteś taka mądra i bystra, więc nie będzie dla ciebie
problemem wyciągnąć od Pottera więcej informacji, a jeśli trzeba będzie to wlej
mu do soku dyniowego Veritaserum. Czy ja
naprawdę muszę każdemu w tym domu mówić co dokładnie mają robić?! –jego głos
stał się przenikliwie lodowaty – Skoro jesteś moją dziedziczką to zachowuj się
jak ona, a nie jak rozhisteryzowana dziewucha!
Czułam jak złość powoli we mnie wzbiera. Starałam się i
próbowałam grać posłuszną córeczkę, ale tego było już za wiele. Nie zastanawiając się zbytnio nad tym co
robię ani z konsekwencji które za to poniosę, wstałam od stołu i ruszyłam w
stronę wyjścia, kiedy ponownie usłyszałam lodowaty głos Toma:
-Nigdy nie odwracaj się do mnie plecami, kiedy do ciebie
mówię! – krzyknął a jego głos echem odbił się od ścian.
-Bo co? Ukarzesz mnie? –prychnęłam – Śmiało! Nie boje się
ciebie.
-Crucio!
Upadłam na chłodną marmurową posadzkę i skuliłam się do pozycji embrionalnej jakby ta
mogła mnie ochronić przed niewyobrażalnym bólem, który rozsadzał w tej chwili
każdą, nawet najmniejszą komórkę mojego ciała. Tkwiłam tak skulona odliczając każdą sekundę
bólu, który powoli zaczynał ustępować. Resztkami sił zaciskałam mocno zęby i
starałam się nie krzyknąć. Nie chciałam mu dać tej cholernej satysfakcji.
Kiedy w końcu Tom
przerwał tortury, pozbierałam resztki swojej godności i nie zaszczycając go
nawet spojrzeniem pośpiesznie opuściłam jadalnie. Jak torpeda popędziłam na górę przeskakując
po dwa stopnie na raz. Kiedy w końcu znalazłam się w swojej sypialni,
wyczerpana od razu rzuciłam się na miękkie łóżko i dałam upust łzom, które od
tak dawna się we mnie wzbierały. Wykończona nawet nie zauważyłam kiedy
zasnęłam.
Obudziło mnie delikatne głaskanie po włosach. Otworzyłam
delikatnie zaspane powieki i zamrugałam. W pokoju panował przyjemny półmrok
spowodowany przez nocną lamkę stojąca na komodzie.
-Jak się czujesz kochanie? – usłyszałam zatroskany głos
mamy.
-Bywało lepiej – odpowiedziałam i blado się uśmiechnęłam.
-Przegapiłaś kolację, więc przyniosłam ci parę kanapek –
Alison podała mi talerz wypełniony po brzegi kolorowymi kanapkami.
-Dziękuje.
-Chcesz porozmawiać? – zapytała.
Pokiwałam twierdząco głową, i gdy przełknęłam ostatni kęs
kanapki zapytałam:
-Dlaczego nie uciekliście?
-Ja i James? – mama się zaśmiała – Kiedy tylko dowiedziałam
się, że jestem z tobą w ciąży od razu chciałam się spakować i uciec jak
najdalej od tego miejsca, ale prawda jest taka, że gdziekolwiek bym się wtedy z
tobą nie udała Tom znalazłby nas i zabił, dlatego rozsądniej było zostać tu i
wmówić mu, że to jego dziecko.
-A znamię? Skąd pewność, że to na pewno James jest moim
ojcem?
-Znamię o niczym nie świadczy. James ma identyczne. Wszyscy
z rodiny Gaunt’ów je posiadali.
Wpatrywałam się w swoją rodzicielkę, jej oczy przepełnione miłością
i troską czule na mnie spoglądały.
Powoli wszystko robiło się coraz bardziej wyraziste. Coraz bardziej wierzyłam, że to faktycznie
James jest moim ojcem. A skoro nim jest to żadna przepowiednia, żadne
dziedzictwo na mnie nie ciąży. Jestem wolna i sama mogę decydować czego tak
naprawdę chcę od życia.
- Jestem pewna, że to właśnie James jest twoim ojcem.
-W takim razie ucieknijmy stąd! Teraz, zaraz! – odparłam
ożywiona i zaczęłam pakować do torby wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy.
-Nie możemy.
-Dlaczego?
-Ponieważ musi dojść do tej bitwy to jest jedyna szansa na
to aby raz na zawsze usunąć Toma z tego świata.
-Ale..
-Każdy z nas ma do odegrania jakąś rolę Hermiono – przerwała
mi – Do rozpoczęcia bitwy Tom musi być święcie przekonany, że jego dziedzic
stoi u jego boku.
-Nie wiem czy dam radę.
-Jesteś dzielna, inteligentna i przebiegła – mama przytuliła
mnie do siebie – dasz radę wierzę w ciebie kochanie.
Po rozmowie z mamą nie potrafiłam w nocy zmrużyć oka. Przez
większość czasu przewracałam się z boku na bo i analizowałam całą naszą
rozmowę. Wiedziałam, że muszę jak
najlepiej odegrać swoją rolę. Tom chciał
mieć dziedzica, więc proszę oto jestem.
Przez jeszcze dobrych parę minut układałam w głowie swój plan, kiedy
poczułam ciche burczenie w brzuchu więc zarzuciłam na siebie szlafrok i zeszłam
na dół do kuchni.
Kiedy tylko weszłam do kuchni od razu dostrzegłam siedzącego
przy stole Dracona, pałaszującego kanapki z masłem orzechowym.
-Hej – przywitałam się cicho.
Odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie zaskoczony.
-Cześć – odpowiedział.
W powietrzu dało wyczuć się napiętą atmosferę. Nie
rozmawialiśmy od tego felernego wieczoru, kiedy wyzwał mnie od szlam na
szkolnym korytarzu. Bez słowa ominęłam go i podeszłam do lodówki, z której
wyciągnęłam mleko, z górnej szafki wyciągnęłam miski i płatki.
-Możemy porozmawiać? – usłyszałam.
-Jasne – odpowiedziałam zaskoczona, wzięłam miskę z płatkami
i usiadłam naprzeciwko Dracona.
-Chciałem cię przeprosić, za tą szlamę. Byłem zły, pijany.
Ja wcale tak nie myślę – speszony zaczął się tłumaczyć .
-Myślisz, że jedno zwykłe przepraszam załatwi sprawę? –
prychnęłam – Powiedziałeś, przeprosiłeś i co dalej? Za jakiś czas zaś będziesz
zły, pijany i znowu nazwiesz mnie szlamą?
-Nie to nie tak, ja po prostu czuje się rozdarty – zaczął się
tłumaczyć – Ciągle myślę o tej felernej nocy po balu i nie potrafię znaleźć
racjonalnego wytłumaczenia całej tej popieprzonej sytuacji.
-A nie przyszło Ci do głowy, że ktoś mnie w to wszystko wrobił?
– spojrzałam na niego poirytowana.
-Rozważałem taką opcję.
-Brawo! 10 punktów za spostrzegawczość panie Malfoy –
powiedziałam kąśliwie.
-Wiem, że zachowałem się jak dupek ale każda inna osoba na
moim miejscu z pewnością zareagowałaby tak samo.
-Wpadłeś w jakąś furię, nie dałeś mi nawet dojść do słowa!
-A co ty byś zrobiła na moim miejscu? Stała i bezczynnie się
przyglądała?
-Tu tkwi twój problem Draco – odparłam – Myślisz zawsze o
sobie, o tym żeby to tobie było dobrze,
nie ważne jakim kosztem. A nigdy nie pomyślisz o tym jak ta druga osoba może
się czuć.
Draco chciał zaprzeczyć, ale mu przerwałam.
-Nawet nie chcę słuchać twoich zaprzeczeń. Dopóki nie zmienisz swojego zachowania
względem innych osób nawet nie mamy o czym rozmawiać. Bo to nie ma
najmniejszego sensu - odparłam i
podniosłam się z krzesła by zanieś brudne naczynia do zlewu.
-Wybaczysz mi kiedyś? – usłyszałam.
-Już dawno ci wybaczyłam.
Draco wstał i podszedł do mnie.
-To znaczy, że dasz mi jeszcze jedną szansę? – spojrzał na
mnie tymi swoimi hipnotyzującymi błękitnymi oczami przepełnionymi nadzieją.
-Na szansę trzeba sobie zasłużyć – powiedziałam i wyminęłam
go.
Łiiii! Doczekałam się! Rozdział Zaje*isty! Mam nadzieję że następny rozdział dodasz szybciej :) . Pozdrawiam i życzę weny Sectum Sempra :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) i na pewno pojawi się szybciej ;)
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńCzytam twojego bloga i jeszcze go nie skomentowałam (za co bardzo przepraszam), ale obiecuję, że teraz będę to robić regularnie.
Blog jest bardzo wciągający i ma to "coś", co przyciąga.
Cieszę się, że Hermiona tak szybko nie dała Draconowi drugiej szansy. Tom nie jest ojcem Hermiony to będzie ciekawe.
Pozdrawiam i życzę weny!
Ps. Zapraszam na mojego bloga http://dramione-partnerzy.blogspot.com/2015/01/rozdzia-1.html?m=0
Ciesze się ze jeszcze ktokolwiek tutaj zagląda ;)
UsuńWreszcie! Chciałam cię zamordować za to, że tak długo nie pisałaś. Życzę wielkiej weny i nie zapominaj dodać rozdziału w lutym, a nie w kwietniu, albo maju.
OdpowiedzUsuń~Oliwia
W lutym na pewno się pojawi ;)
UsuńJest marzec. Ale to nie znaczy, że mam pretensje o spóźnienie.
UsuńJest kwiecień wiem że zawaliłam ;(
UsuńO kurde, genialne! I ten styl pisania :ooooooooooooooo
OdpowiedzUsuńJestem w szoku i zazdroszczę!
Czekam na nowy rozdział, lece dodać do obserwowanych!
Pozdrawiam i zpraszam do siebie:
http://skryte-dramione.blogspot.com/
O kurde, genialne! I ten styl pisania :ooooooooooooooo
OdpowiedzUsuńJestem w szoku i zazdroszczę!
Czekam na nowy rozdział, lece dodać do obserwowanych!
Pozdrawiam i zpraszam do siebie:
http://skryte-dramione.blogspot.com/
Ciesze się że przypadł ci do gustu sposób w jaki pisze ;)
UsuńKocham Milosny Skandal i kocham to: D
OdpowiedzUsuńKocham wszysto, co wyszło spod Twojej ręki! :*
Rozdział jak zawsze świetny: *
Dobrze, ze Miona nie dała mu tak łatwo tej trzeciej szansy: D
Czekam na nexta w Milosnym Skandalu.: *
P.S. zapraszam do mnie na historię H. Riddle
Rozdział II właśnie dodany ;)
dramione-miaa.blogspot.com
''Miaa
Dziękuję dziękuję ;* i na pewno wpadnę do ciebie ;)
UsuńBardzo dobrze, niech się Malfoy trochę postara, a co :D Naprawdę cieszę się, że wróciłaś z nowym rozdziałem. Nie ukrywam, że byłabym bardzo zawiedziona nie poznawszy zakończenie tej historii, na które mam nadzieję wystarczy Ci weny i czasu. A na razie mam nadzieję, że dane nam będzie się cieszyć jeszcze wieloma fajnymi rozdziałami :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/
Codo <3
OdpowiedzUsuńHeej super rozdzial kocham twojego bloga i nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu :*** <3
OdpowiedzUsuńCześć :) wczoraj znalazłam Twojego bloga i przeszłam gładko przez wszystkie rozdziały. To jedna z lepszych historii o Hermionie i Draco które czytałam (ale żadnego nigdy nie skomentowałam)! Podoba mi się zwrot akcji ze względu na pochodzenie Hermiony, a czasami czytając o tym jaką Ron jest tutaj świnią zbierałam szczękę z podłogi ;) Ja bym nie zawahała się użyć na nim sectusempry ;) Ale wracając do konkretów, Pisz dalej! Cieszę się, że To jeden z nielicznych blogów, gdzie autor stara się dokończyć historię i nie porzuca bloga w połowie :) To kiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńPS. Nie mam konta, więc wybacz, ze anonimowo.
I jeszcze jedno pytanie. Co będzie z Ginny jeśli Hermiona przejdzie na stronę Dumbledora? W końcu to ona pierwsza przeszła na stronę Voldemorta.
Pozdrawiam :*
Co do.Ginny to nie mogę nic zdradzić bo nie byłoby wtedy niespodzianki ;)
UsuńDroga Avad ko :)
OdpowiedzUsuńNajpierw przeczytałam miłosny skandal teraz wspomnienie śmierciożercy i musze powiedzieć,że to drugie opowiadanie bardziej skradło moje serce :3
Świetnie piszesz, uwielbiam Twój styl pisania :3
To opowiadanie ma w sobie to "coś" które uzależnia.
Będę czekała z niecierpliwością na kolejne rozdział , bo opowiadanie jest naprawde rewelka :)
Pozdrawiam i życze duuużo weny :*
Cześć. Jestem tu nowa. Przeczytałam cały twój blog w jeden dzień. Bardzo mnie zainteresowała twoja historia i ciekawa jestem jak to dalej wszystko się ułoży. Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo weny.
OdpowiedzUsuń~Madzik
Zostałaś nominowana do Lisbster Blog Award!
OdpowiedzUsuńWięcej informacji na moim blogu: http://harry-potter-chlopiec-ktory-przezyl.blogspot.com/
Pozdrawiam, Alexx ;3
Buttony są już dostępne i bardzo prosimy o wklejenie ich na bloga.
OdpowiedzUsuńkatalog-granger.blogspot.com/
Przepraszamy za spam! :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do brania udziału w pierwszym konkursie Katalogu Granger! Podane są trzy tematy, interpretacja dowolna - czegóż chcieć więcej? Klawiatury w dłoń! Czekamy na Wasze prace. :)
Więcej informacji na temat konkursu na katalog-granger.blogspot.com/
Pozdrawiamy,
Załoga Katalogu Granger.
Napisz dalej. To jest jedna z najlepszych Dramione jakie czytałam. Zapraszam do mnie www.gdy-swiat-legnie-w-gruzach-dramione.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNa pewno będę kontynuować ;)
UsuńTo dobrze. Proszę oceniaj mojego bloga pod kątom wieku
UsuńNapisz coś wreszcie! Czekam i czekam i chyba się nie doczekam... 😘😘😘 Szybko!
OdpowiedzUsuńw tym tygodniu się doczekasz ;)
UsuńNo i gdzie next?
UsuńWesołych świąt Wielkiej Nocy i mokrego dyngusa :)
OdpowiedzUsuńP.S. liczę na kolejny rozdział w prezencie od zajączka
Pozdrawiam i życzę weny Aga
Zabiorę się za zakończenie rozdziału w tym tygodniu ;)
UsuńNo i gdzie ten rozdział?
UsuńRobi się ;( mam sporo spraw na głowie a doba ma Zaledwie 24 Godziny, to zdecydowanie za mało.
UsuńNo rozidział zajefajny xd buziaki pozdrawiam p.s rozwaliło mnie to świnia sprytniejsza od smoka
OdpowiedzUsuń