11/08/2013

Rozdział 21

Przepraszam, za to że testuję waszą cierpliwość ale jutro mam już pierwsze kolokwium na które musiałam się przygotować, choć i to mnie nie tłumaczyz  faktu, że od dawna nie dodałam nowego rozdziału. No ale w końcu nadszedł dla nas ten radosny moment i oto jest rozdział dwudziesty pierwszy.  Jak dla mnie jest nijaki, mógłby być o wiele lepszy ale zmęczenie robi niestety swoje. W głębi duszy mam nadzieję, że wam się spodoba. 
P.S. Tak nieskormnie się pochwalę, że mam dzisiaj urodzinyxD
Miłego czytania! 

~~*~~*~~*~~

Stałam jak sparaliżowana zagłębiając się  w hipnotyzujących niebieskich tęczówkach blondynka, które patrzyły na mnie w tym momencie z miłością.  W mojej głowie panował istny mętlik spowodowany wyznaniem chłopaka. O tym że mówił szczerze byłam przekonana, widziałam to w jego oczach.  Czułam jak język zawiązuje mi się w supeł, a umysł rozpaczliwe poszukuje odpowiedzi.  Czy powinnam wyznać, że czuje do niego to samo? A co jeśli, mnie kiedyś zrani i znowu będę cierpiała? A co jeśli, ktoś weźmie go za mój słaby punkt i będzie wtedy narażony na niebezpieczeństwo? Czemu akurat teraz zaczęły targać mną wątpliwości?
Adrenalina zaczęła pulsować w moich żyłach.
Ogarnij się! Przecież  go kochasz! – zapiszczał cichy głosik w mojej głowie.
-Draco.. ja..
-Nie wiesz co myśleć, potrzebujesz czasu.. – dokończył za mnie z przekąsem.
Otwierałam usta żeby zaprzeczyć, ale mnie ubiegł.
-Rozumiem – zmrużył oczy  - Nie wiem co mnie podkusiło, żeby Ci to powiedzieć.  Najlepiej będzie jak obydwoje zapomnimy o dzisiejszej rozmowie. 
Bez słowa obrócił się i odszedł w stronę drzwi wejściowych.
Dopiero po kilku sekundach zaczęłam trzeźwo myśleć. Wpatrywałam się  w oddalającą postać chłopaka, który wyróżniał się na tle białego puchu.
Oczy zaszły mi łzami.
Spojrzałam na nadgarstek, który teraz ozdabiała śliczna bransoletka. Ku mojemu zaskoczeniu czerwona zawieszka, zaczęła lekko podrygiwać i wskazywać  stronę gdzie postać Dracona robiła się coraz bardziej oddalona.
Znałam już odpowiedź.

***

-Czy Ty na prawdę jesteś taką idiotką Lavender czy tylko udajesz? -  patrzyłam pogardliwie na blondynkę, która z zaciętym wyrazem twarzy starała się udawać twardą.
-Ale Mon-Ron - zawołała swoim piskliwym głosem - Niby co Ty chcesz jej zrobić?
-Zniszczyć jej życie. Sprawić by zapamiętała mnie na zawsze Lavender by nas zapamiętała. Dlatego tak ważna jest dla mnie Twoja pomoc. - dotknąłem policzka dziewczyny i spojrzałem w jej niebieskie oczy - Kochasz mnie Brown?
-Ależ oczywiście! - zapiszczała swoim słodkim głosikiem.
-Zrobiłabyś dla mnie wszystko?
-Przecież wiesz, że tak.
-To posłuchaj mnie uważnie..

*** 

Nadzieja..
W jednej sekundzie prysła jak bańka mydlana.
Gorycz..
Czułem jak przelewa się przez moją duszę gasząc w niej ostatni tlący się już płomyk nadziei,  a wskrzesza pożar rozpaczy i rozczarowania.
Czy na prawdę jestem, aż takim głupcem by wierzyć w to, że zawsze będzie tak jak to sobie zaplanowałem?  Co ty sobie do cholery wyobrażałeś Smoku? - mruknąłem sam do siebie -  Powiesz jej, że ją kochasz a ona z radości rzuci się Tobie w ramiona?
Ciche prychnięcie wydobyło się z moich ust. 
Przecież Hermiona nie jest jedną z tych pustych nachalnych panienek. To kobieta, która zna swoją wartość. 
Mimo wszystko nie żałuję. Po raz pierwszy w życiu odważyłem się otworzyć przed drugim człowiekiem.  Nie stchórzyłem. 
-Draco poczekaj! - usłyszałem ciche wołanie za plecami.
Przystanąłem niemal natychmiast.
Serce zaczęło bić jak oszalałe, a malutki płomyk nadziei na nowo we mnie zagościł i z sekundy na sekundę się powiększał.
Odwróciłem się a przed oczami stanął mi najpiękniejszy widok jaki kiedykolwiek mogłem sobie wyobrazić.   Hermiona była jeszcze piękniejsza niż przed paroma minutami. Kilka niesfornych kosmyków delikatnie muskało jej zaróżowiałe od mrozu policzki, a płatki śniegu na włosach i rzęsach mieniły się niczym diamenty. 
-Przepraszam - usłyszałem jej aksamitny głos.
-Nie rozumiem..
-Przepraszam za milczenie. Zaskoczyłeś mnie. Ja... do tej pory nie wiem czy postępuje słusznie. Nie wybaczyłabym sobie gdyby cokolwiek coś Ci się stało, a wiążąc się ze mną będziesz narażony na niebezpieczeństwo. 
-Chrzanić to! - ująłem jej delikatną twarz w dłonie - Kocham Cię rozumiesz?  O nic więcej nie dbam. Liczysz się dla mnie tylko Ty, nawet jeśli grozić mi będzie jakieś niebezpieczeństwo to pokonamy je razem..
Przymknęła powieki,a  twarz wtuliła w moje lodowate dłonie.  Przez cały czas bacznie obserwowałem jej twarz i emocje jakie przez nią przechodzą. W końcu otworzyła leniwie oczy, a ja zatopiłem się w tych czekoladowych tęczówkach.
Czas mógłby przestać dla mnie istnieć.
Nagle poczułem ciepły i delikatny dotyk warg na swoich ustach. 
-Kocham Cię Draco - wyszeptała.
W jednej sekundzie poczułem, że mam wszystko czego tak bardzo pragnąłem.  Kobieta, którą kocham nad życie odwzajemnia moje uczucie! Merlinie czyż to nie cudowne?!
Przyciągnąłem ją bliżej siebie i wpiłem się w jej wargi całując ją delikatnie. Bez wahania odwzajemniła pocałunek, co sprawiło, że nabrałem większej pewności siebie.   Pocałunki stawały się coraz bardziej zachłanne i natarczywe. Przepełnione pożądaniem i tęsknotą za drugą osobą.   Czułem jak kolana powoli się nade mną uginają, a świat zaczął wirować w oszałamiającym tempie.  Marzenia jednak się spełniają..
-Warto było czekać  - wymruczałem.

-Aaaaaaaaa! - moich uszu dobiegł krzyk  Zabiniego, który został zagłuszony hukiem. 
Odruchowo sięgnąłem do tylnej kieszeni po różdżkę.
-Zostań tutaj a ja sprawdzę, co się stało - rozkazałem.
-Chyba oszalałeś, że puszczę Cię tam samego! - Hermiona spojrzała na mnie wyzywająco - Idę z Tobą.
-Nie chcę by coś Ci się stało..
-Z nas dwojga to ja jestem córką Czarnego Pana - uśmiechnęła się przebiegle.
Wywróciłem oczami.
-Niech będzie, ale pod jednym warunkiem. Jeśli powiem Ci, że masz uciekać to masz to zrobić jasne?
Brunetka kiwnęła głową na znak, że się zgadza.
-Trzymaj się blisko mnie - powiedziałem półszeptem i powoli ruszyłem w kierunku skąd dobiegał wrzask przyjaciela.
Już po chwili dostrzegłem ciemną sylwetkę przyjaciela leżącego w zaspie śniegu. 
-Blaise! - zawołałem niepewnie
-Żyję! Nic mi nie jest! - czarnoskóry podniósł się z zaspy i strzepał z siebie resztki śniegu, który w większości zdążył się już roztopić bo zetknięciu z jego ciepłą skórą.
-Co się stało? - zapytałem.
-Eeee... - Diabeł podrapał się po głowie - No więc ten tego... Chcieliśmy z Trevorem nabrać trochę świeżego powietrza  i wyszliśmy na balkon na papierosa no i wtedy eeee... zleciała mi zapalniczka i się poślizgnąłem i eee.. wyleciałem przez barierkę - Zabini wyszczerzył zęby w niewinnym uśmiechu.
-Odkąd pamiętam to zawsze do odpalania papierosów używałeś różdżki Blaise - uniosłem prawą brew.
Diabeł się zmieszał.
-No ale to była zapalniczka Trevora - tłumaczył się.
-Słuchaj Zabini - uśmiechnąłem się zawadiacko - Znamy się nie od dziś.
-Nooo - Blaise przytaknął z aprobatą - Kontynuuj..
-Znam Cię na tyle dobrze mój przyjacielu, że śmiem twierdzić, że podsłuchiwałeś!
-Coo?! Ja? W życiu. 
-Zabini.. - Hermiona spojrzała na niego wzrokiem nieznoszącym sprzeciwu.
-No dobra, podsłuchiwałem ale tylko troszkę! I to dziewczyny mnie namówiły!
 -Ciekawość to pierwszy stopień do piekła! - Hermiona wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
-To się świetnie składa. Idealne miejsce dla Diabła!

                                                                             *** 

Przez następne kilka dni w Riddle Manor panował istny chaos. Pani Zabini wraz z moją matką ubzdurały sobie, żeby wesele Ginny i Blaise zostało połączone wraz z Balem Sylwestrowym.  Od rana do wieczora zajmowaliśmy się załatwianiem wszystkich formalności związanych ze ślubem,  wybieranie sukni dla panny młodej, wysyłaniem zaproszeń i setką innych różnych rzeczy które wydawały się niemożliwe do wykonania. Dopiero ostatniego wieczoru, przed ślubem miałam czas aby trochę odetchnąć i nacieszyć się w samotności  Draconem, którego również nie oszczędzano. 
Wszystkie wątpliwości które mną jeszcze niedawno targały znikły bezpowrotnie. Z dnia na dzień coraz bardziej utwierdzałam się w tym, że dobrą drogę wybrałam. Kocham Dracona ponad wszystko i nie wyobrażam sobie by to kiedykolwiek się zmieniło. Zmienił się nie do poznania. Jest czarujący i szarmancki.  Nie pozostało w nim nic z dawnego podrywacza.
-I jak tam? - z zamyślenia wyrwał mnie cichy pomruk koło ucha.
-Cieszę się, że jutro te całe zamieszanie wokół tego Wesela się skończy.
-Ja również. I przynajmniej będziemy mieli więcej czasu dla siebie - Draco złożyłł na moich ustach delikatny pocałunek - Rozmawiałem z Blaisem, i obydwaj doszliśmy do wniosku, że przeprowadzasz się do mnie - ponownie wpił się w moje usta.
-Nie wiem czy to jest dobry pomysł.. - w moim głosie dało się usłyszeć nutkę zawahania.
-Nie ufasz mi?- blondyn spojrzał na mnie znacząco.
-Ufam.
-To o co chodzi?
-Po prostu po tej sytuacji z Ronem..
-Ciii - przyłożył mi palec do ust - Obiecuję Ci, że nie zrobię nic wbrew Twojej woli - spojrzał mi głęboko w oczy - Kocham Cię, i będę czekał tyle ile będzie trzeba.
-Dziękuje - uśmiechnęłam się delikatnie i wtuliłam w jego męskie ramiona.
-Kocham Cię Draco.
-Ja 

  *** 

Riddle Manor zmieniło się nie do poznania. Większość pomieszczeń było udekorowanych białymi i fioletowymi liliami,  a z sufitów zwisały białe, aksamitne draperie, ozdobione delikatnymi złotymi linami. Do ceremonii zostało niecałe trzydzieści minut. Zapukałam do drzwi prowadzących do sypialni mojej najlepszej przyjaciółki a po cichym proszę, nacisnęłam klamkę i weszłam do środka. Od razu zobaczyłam Ginny, stała przed wielkim lustrem w białej, koronkowej sukni ślubnej, która delikatnie uwydatniała jej ciążowy brzuszek.  Długi tren, falami pokładał się na drewnianej posadzce.
-Jesteś najpiękniejszą Panną Młodą na świecie! - uśmiechnęłam się do przyjaciółki - Stresujesz się?
-I to jeszcze jak! 
-Kto by pomyślał, że z nas dwóch to Ty pierwsza wyjdziesz za mąż!  Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę! 
Ruda uśmiechnęła się promiennie.
-Też nie potrafię uwierzyć, że to wszystko dzieje się tak szybko.   Pomożesz mi? - podała w moją stronę welon, który wpięłam w jej spięte Rude włosy.
-Gotowa? 
-Gotowa.

21 komentarzy:

  1. Podoba mi się , jak zwykle zresztą. Cieszę się, że Hermiona podjęła "męską" decyzję i też przyznała się do swoich uczuć.
    Mam tylko nadzieję, że ten idiota Ron nie zrobi czegoś głupiego... a widzę, że znów planuje.
    Czekam na nowy rozdział i zapraszam do siebie.
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny Dracze. Ja tam przez milczenie ukochanej osoby, kiedy wyznaj jej miłość bym się załamała (to, że nie mam takiej osoby jest szczegółem). W końcu Miona się ogranęła i przyznała do tego, co czuje.
    Menda-Ron, a nie Mon-Ron -.-
    Wszystkiego najlepszego! :*
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie, em.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy11/08/2013

    100 lat! :D

    Rozdział jest super, już się przestraszyłam, że znowu się wszystko zepsuje między Hermioną a Draco, ale na szczęście są wreszcie razem :)

    Ale jest kilka małych błędów "(...) kolana się nade mną uginają". Raczej mówi się pode mną, ale nie szkodzi :P i nad ostatnim akapitem było
    "-Kocham Cię Draco.
    - Ja"
    to było celowo, czy nie dopisałaś? Ale ogólnie, to bardzo fajny rozdział, mam nadzieję tylko, że następny pojawi się troszkę szybciej ;)

    Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego
    ~Julla

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie jak zawsze!!! Weny do dalszego pisania życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej, jaki super jest ten rozdział. Taki... dający nadzieję. Najpierw Hermiona przyznała się Draconowi, że go kocha, a później ten moment z Ginny.
    Jedyny fragment który wszystko może zepsuć, to ten z Ronem... mam nadzieję, że nie zrobi nic mocno głupiego. Ale znając życie tak będzie w końcu to kretyn xd
    Ughhhh!
    Powodzenia w dalszym pisaniu i spóźnione wszystkiego najlepszego <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział bardzo mi się podobał.
    Miona i Draco nareszcie razem ;) Jak dobrze, że wreszcie przyznali co czują do siebie.
    Ciekawe co Ron znowu kombinuje, znając jego próbował skrzywdzić Herm. Oby Draco mu na to nie pozwolił, bo teraz Miona jest jego dziewczyną. Jak rudzielec bedzie jej próbował coś zrobić to mam nadzieję, że Smok się mu w końcu odwdzięczy i to z nawiązką bo naprawdę się mu należy (za to co zrobił wcześniej też).

    A z okazji urodzin wszystkiego najlepszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy11/08/2013

    Zaczne od WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO <3
    Szczescia, zdrowia i jeszcze czego tam sobie zapragniesz :*

    Co do rozdzialu to naprawde dobry :>

    Zapraszam na najnowsza miniaturke na moim blogu:

    http://swiat-wedlug-mnie-dramione.blogspot.com/2013/11/miniaturka-szalona-gwiazda.html

    Pozdrawiam i caluje :*
    Dramionka ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy11/08/2013

    Rozdział boski! Ten moment z draco upewnil wszystkie moje nadzieję ;) Czekam na następny i życzę spóźnione najlepszego ! :D
    Iskra ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojoj, masz urodziny? Ja też. xDD Najlepszego! Wymarzonego chłopaka, szczęścia, radości, weny i mnóstwo wolnego czasu. :**
    A rozdział boski. :33
    Jak super, że wreszcie sobie powiedzieli. *_*
    Pozdrawiam,
    Ana M.

    OdpowiedzUsuń
  10. Najlepszego :-) Super rozdział :) Jak wyznali sobie miłość było cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny rozdział. Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie im się wszystkim układa.
    Draco z Hermioną wreszcie wyznali sobie miłość i jeszcze będą razem mieszkać, cudownie :))
    Jak pozostali nie mogę się doczekać ślubu Diabła i Ginny, oni są tacy słodcy^^
    Widzę, że Ron wpadł znowu na jakiś "genialny" plan odegrania się na Hermionie, jeszcze wplątał w to Lavender, powodzenia, bo na pewno mu się przyda, zwłaszcza z nią. Mam tylko nadzieję, że nie zniszczy ceremonii, ale nadzieja matką głupich ;)
    Na koniec życzę Ci wszystkiego najlepszego w dniu urodzin;*

    PS Dziękuje za odpowiedź pod ostatnim postem. Kolejny raz zaobserwowałam te informacje o dodaniu rozdziału, który nie istnieje, nie tylko na Twoim blogu. A już myślałam, że to u mnie coś się popsuło. Dopiero teraz zauważyłam, że pisałam z Anonima.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oh, jak pięknie! <3 W końcu doczekałam się wyzniania miłości Draco do Hermiony i na odwrót! :D

    Komentarz powalający długością, wiem, ale jestem tak zmęczona, że czuję, jakbym miała za chwilę usnąć na klawiaturze :D

    Pozdrawiam gorąco i życzę weny, kochana :)

    Ronnie

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział jest cudowny ♥ Opłacało się czekać :D Miona i Draco są razem, to chyba najlepsze, co może być. Tylko jak znam życie Ron wszystko będzie chciał zepsuć, ale dobrze, będzie ciekawiej :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Daj szybko nowy rozdział! Czekam i życzę czasu i weny!

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepraszam, że tak późno ale dostałam nowy telefon i ogarniałam opcje jak wziąć i komentować. Ale na szczęście udało się. Więc przejdźmy do rzeczy.
    Niezdecydowanie Hermiony w tym wypadku zostało bardzo ładnie ujęte i dokładnie były opisane emocje osoby wachającej się czy przyznać się do zakochania czy nie.
    Ron jest s.... Nie dokończę ponieważ słowo, które miałam zamiar użyć jest powszechnie uznane za wulgarne. I jeszcze ta idiotka Lavender.
    Cierpienie Draco, ale również duma z wyrażenia swoich uczuć, niestety, przykryta przez gorycz. A tu zwrot akcji i Mionka wyznaje mu uczucia (fanfary) już mają się pocałować, już prawie, już się stykają ustami i tak nareszcie. Całują... Blaise zabiję cię. Jak mogłeś im przerwać w tym momencie!!! NO JAK!!! Ta zapalniczka tłumacz sobie tak tłumacz. Podsłuchwałeś.
    No i przygotowania do ślubu. Piękne opisy. Prawdziwą pisarkę poznasz po opisach.

    Czekam na ślub i na kolejny rozdział i wgl i w szczególe. Pozdrawiam Olciak
    P.S. Wiem, że spóźnione ale
    Wszystkiego Najlepszego!!!
    P.S. 2. Ale się rozpisałam... Mój pierwszy taki długi komentarz...
    P.S. 3. Nie wpadłabyś do mnie??? sm-przerwanatradycja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy11/18/2013

    Omg *_* suupera kiedy nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę chyba zacząć od początku. Dzisiaj natknęłam się na Twojego bloga i wszystkie 21 rozdziałów przeczytałam jednym tchem. Opowiadanie jest świetne, uwielbiam taką Hermione. Gdyby właśnie taki charakter miała w filmie z pewnością każdy zachwyciłby się Harry'm Potter'em, nawet debile uczęszczający do mojej klasy. Podoba mi się dosłownie wszystko, Draco w dobrym świetle, Ginny z Zabinim - uwielbiam ten paring, Ron dupkiem - nigdy go nie lubiłam. Cała ta akcja rozgrywa się dosłownie jak wyjęta z mojej głowy. Hermiona córką Czarnego Pana, świetne. No i ta siostra Malfoy'a, polubiłam ją, Nott idealny, Trevora nadal nie toleruje. Jedyne co mi nie podpasowało to znęcanie się nad kotem, sama mam dwa i potraktowałabym Avadą gdyby ktoś je tknął. Harry mi się kompletnie tu nie podoba, w filmie nigdy by nie wydał sekretu Hermiony, nie ważne z jakim niebezpieczeństwem by się to wiązało. Ginny smierciożercą, aawww! Mam nadzieję, że nie zrezygnujesz w ostatniej chwili i nie zrobisz z niej dobrej, wole ją zdecydowanie w złej postaci. I Hermiona. Uwielbiam ją. Mimo tego co jej zrobił Ron ona dalej była silna, gdy czytałam o tym drugim razie co Ginny znalazła ją w pokoju od razu twarz Draco mi się nasunęła i jego reakcja gdy się o tym dowiedział. Naprawde cudownie to wszystko przedstawiłaś. I błagam na wszystkich merlinów jacy istnieją nie czyń jej dobrą, bądź oryginalna i niech zło tu zwycięży. A, zapomniałabym. Uwielbiam Dracona ale Seamus też jest świetny, nie mogłabyś chociaż jednej, małej nie istotnej sceny wcisnąć z tym gryfonem? *_* Oczywiście nie chce żebyś zmieniała teraz całe opowiadanie. Co do skopiowania Twojego bloga, nie wiem jak można mieć mózg i robić takie rzeczy? Z tego co wywnioskowałam uczęszczasz na studia i pracujesz, do tego swój wolny czas poświęcasz na pisanie a ktoś bezkarnie robi takie rzeczy. Aż wierzyć się nie chce w ludzką głupote tego wieku. Podziwiam Cie, że ze wszystkim się wyrabiasz i życze dalszych sukcesów. ;))

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam twojego bloga *.* nie mogę sie doczekać następnego rozdziału .
    Nienawidzę Rona , a ta Lavender tak mnie denerwuje .
    Ja też pisze Dramione więc zapraszam do mnie ;) http://dra-x-mione.blogspot.com/ ZAPRASZAM .

    OdpowiedzUsuń
  20. WŁAŚNIE POJAWIŁA SIĘ OCENA TWOJEGO BLOGA. ZAPRASZAM :)
    http://oceniamyyblogi.blogspot.com/2013/11/wspomnienia-smierciozercy-avad-ka.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy12/02/2013

    Jestem tu nowa, ale obiecuję, ze będę wpadać :D Blog świetny !! Bardzo fajna historia, Hermiony jako śmierciożerczyni się nie spodziewałam. Ale jest to na plus:D Czekam na kolejne pa :*
    Weny, weny i weny !!


    Didi

    OdpowiedzUsuń